Jest bardzo szczupła i blada, ma długie jasne włosy i zawsze mocno zaróżowione policzki. Chodzi ubrana w beżowe bieliźniane sukienki, na głowie nosi kapelusze z szerokim rondem. Wygląda jak Lolita, w której na pewno zakochałby się bohater powieści Vladimira Nabokova. Petite Meller to muzyczne odkrycie 2015 roku - jej klip Baby Love ma ponad siedem milionów odtworzeń. Pół Francuzka, Pół Polka, mieszkająca na stałe w Londynie potrafi wdzięcznie miksować pop z jazzem, muzyką afrykańską i piosenką francuską. Sama swoją muzykę określa jako „Le Nouveau Jazzy Pop". Każdy jej nowy teledysk to porcja pasteli, niesamowitych krajobrazów, nietypowych zestawień - piosenkarka całuje w nich żyrafę, tańczy ze staruszkami i skacze z afrykańskim plemieniem. Petite Meller studiuje filozofię na Sorbonie, fascynują ją stare filmy i psychoanaliza. I chociaż zdradziła mi, że nie interesuje się za bardzo modą, niedługo może zostać okrzyknięta ikoną stylu.

Kiedy spotykamy się we Florencji podczas eventu #firenze4ever, organizowanego przez Luisa Via Roma, jest bardzo speszona obecnością ludzi. Mówi bardzo cicho i spuszcza wzrok. Kiedy widzę ją na scenie podczas wieczornego koncertu, nie mogę uwierzyć, że to ta sama dziewczyna. Tańczy, skacze i zaraża wszystkich swoją niesamowitą energią.

Ten rok będzie należał do niej. 

Z Petite Meller udało nam się spotkać we Florencji podczas #firenze4ever, fot. instagtam.com/ellepolska

5 pytań do... Petite Meller

ELLE: Wiem, że inspirują Cię filmy francuskiej Nowej Fali, np. Jean-Luc Godarda, psychoanaliza - twórczość Lacana i Freuda, ale nie uwierzę, że nie czerpiesz z mody?
Petite Meller: Lubie modę, ale moja twórczość nie jest nią inspirowana. Czerpię natchnienie z książek, z filozofii, kina.

Czyli nie sięgasz po magazyny modowe, nie przeglądasz sesji zdjęciowych szukając pomysłów na swoje teledyski?
PM: Nie, inspirują mnie inne rzeczy, a także moja muzyka, którą tworzę. Kiedy napiszę jakąś piosenkę, mogę ją później sobie"wizualizować" przed oczami i czasami ta wizja zahacza o modę.

A gdzie robisz zakupy? Masz swojego ulubionego projektanta?
PM: Uwielbiam wiktoriańskie sklepy vintage w Paryżu, chodzę często na pchle targi, takie jak np. Porte de Vanves.

Jesteś pół Polką, pół Francuzką. Umiesz coś powiedzieć po polsku? Byłaś kiedyś w Polsce?
PM: Tak, mój tata pochodzi z Polski, ale nie umiem nic powiedzieć. Byłam raz w Warszawie na dużej imprezie, było super - potraficie nieźle imprezować.

Jakie masz plany na ten rok albo postanowienia noworoczne?
PM: Mam zamiar wydać album, który będzie się nazywał Milk Bath. Jestem tym bardzo podekscytowana. Będzie inspirowany Afryką. Mam także zamiar stworzyć nowe teledyski. Będzie się działo! 

 Petite Meller: lolita śpiewa - GALERIA>>