Joaquin Phoenix zebrał cały szereg nagród za swoją rolę Jokera. Za każdym razem, gdy wychodził na scenę, poruszał w swoim przemówieniu ważne tematy. Nie inaczej było podczas 92. gali rozdania Oscarów.

Aktor już na wstępie wspomniał, że myśli ciągle o niepokojących problemach, z jakimi się zmagamy. – Czasami czujemy, że walczymy o różne cele. Ale ja widzę w tym podobieństwa. Czy mówimy o nierównościach wynikających z płci, rasizmie, prawach osób queer, czy prawach zwierząt, mówimy o walce z nierównościami, o walce z przekonaniem, że jedna rasa, jedna płeć, jeden gatunek, ma prawo dominować, kontrolować i wykorzystywać inny – zaczął.

ZOBACZ TEŻ: Oscary 2020: wyniki

– Za bardzo się odłączyliśmy od świata przyrody. Wielu z nas myśli, że jesteśmy centrum wszechświata. Wchodzimy z butami w środowisko naturalne i je plądrujemy. Wydaje nam się, że mamy prawo sztucznie zapładniać krowę, a potem wykradać jej dzieci, chociaż krzyków matki nie da się pomylić z czymkolwiek innym. Zabieramy matkom mleko przeznaczone dla cieląt i dodajemy je do kawy czy płatków śniadaniowych – kontynuował.

W dalszej mówił o tym, że „miłość i empatia mogą stworzyć system zmiany, który będzie dobry dla nas i dla środowiska”.

„Byłem przez całe moje życie samolubny, chwilami okrutny, ciężko się ze mną pracowało, ale jestem wdzięczny, bo tak wielu z was tutaj zgromadzonych, dało mi drugą szansę. I myślę, że jesteśmy najlepsi w chwilach, gdy siebie wspieramy, nie kiedy chcemy anulować innych ze względu na popełnione błędy – dodał.

Na samym końcu mocno wzruszony Phoenix wspomniał o swoim bracie, Riverze Phoenixie, który zmarł w 1993 roku, mając zaledwie 23 lata. – Mój brat River, kiedy miał 17 lat, napisał taki tekst: „Biegnij na pomoc z miłością, a nastanie pokój” – zakończył Phoenix. Poniżej przemówienie aktora:

Oscary 2020 oglądaliśmy na żywo w CANAL+. W nocy z 9 na 10 lutego 2020 stacja transmitowała zarówno wydarzenia z czerwonego dywanu, jak i ceremonię wręczenia statuetek.