Patricia Arquette podczas 87. gali rozdania Oscarów

Patricia Arquette zdobyła Oscara w kategorii Najlepsza aktorka drugoplanowa za film „Boyhood”. Po odebraniu statuetki aktorka wygłosiła manifest dotyczący zrównania płac kobiet i mężczyzn oraz równouprawnienia w Stanach Zjednoczonych. Jej przemowa mocno ożywiła publiczność na gali. Meryl Streep wstała z fotela, wielokrotnie krzycząc „tak”.

Frances McDormand podczas 90. gali rozdania Oscarów

Amerykańska aktorka zdobyła statuetkę w kategorii Najlepsza aktorka pierwszoplanowa za film „Trzy Billboardy za Ebbing, Missouri”. Gdy pojawiła się na scenie, skierowała kilka zdań w imieniu kobiet. Aktorka poprosiła obecne na sali panie, by wstały. Wspomniała o tym, że każda z nich ma swoje projekty i historie do opowiedzenia, na które potrzebują dofinansowania. Swoją przemowę zakończyła dwoma słowami: „Inclusion Rider”. Chwilę po przemówieniu te słowa były jednymi z najczęściej wyszukiwanymi w internecie. Okazało się, że Inclusion Rider to klauzula, o którą przy podpisywaniu kontraktu może poprosić aktor. Gwarantuje ona spełnienie warunków równouprawnienia – pod względem rasy i płci.

Leonardo DiCaprio podczas 88. gali rozdania Oscarów

DiCaprio zdobył długo oczekiwaną statuetkę w kategorii Najlepszy aktor pierwszoplanowy za film „Zjawa”. W pełnym klasy przemówieniu aktor wspomniał o ekologii i zmianach klimatycznych, czyli o sprawach, którymi konsekwentnie zajmuje się od lat.

–  Zmiana klimatu jest realnym problemem i dokonuje się teraz. To najpoważniejsze z zagrożeń dotyczących naszego gatunku. Nie możemy czekać – musimy wspólnie działać. Musimy wspierać liderów na całym świecie, którzy nie chcą dogadywać się z trującymi świat korporacjami, ale działają na rzecz ludzkości, na rzecz miliardów biednych ludzi, bo ich ten problem najbardziej dotyczy. Dla dzieci naszych dzieci i dla ludzi, których głos zagłusza polityka chciwości. Dziękuję wam wszystkim za ten wspaniały wieczór. Nie bierzmy naszej planety za pewnik – oznajmił DiCaprio.

Tom Hanks podczas 66. gali rozdania Oscarów

Hanks odebrał Oscara za pierwszoplanową rolę w filmie „Filadelfia”. W przejmującej przemowie aktor oddał hołd swojemu nauczycielowi i koledze ze szkolnej ławki, którzy byli gejami, ale ukrywali się ze swoją orientacją. Hanks łamiącym głosem powiedział o tym, że chciałby, by jego dzieci miały takich nauczycieli i przyjaciół jak ci „dwaj wspaniali amerykańscy geje”. W ostatniej części aktor z żarem wspomniał o równości i braterstwie, na bazie których powstała Ameryka, łącząc to z niesprawiedliwością dotykającą homoseksualnych mężczyzn i kobiety. 

Jack Palance podczas 64. gali rozdania Oscarów

Palance dostał Oscara za drugoplanową rolę w filmie „Sułtani westernu”. Jego przemowa była bez wątpienia jedną z najzabawniejszych w historii tego wydarzenia. Zaczęło się od tego, że zażartował sobie z gospodarza ceremonii, Billy’ego Crystala („Sram większymi rzeczami niż on cały!”).

Następnie 72-letni aktor zrobił na scenie kilka pompek (w tym na jednej ręce!). W ten sposób chciał udowodnić, że lepiej angażować do filmów starszych i doświadczonych aktorów niż młodszych, których trzeba potem postarzać. Rzucił jeszcze kilka dowcipów, kończąc całość anegdotką, że gdy grał w swoim pierwszym filmie w 1949 roku, producent podszedł do niego i powiedział mu, że zdobędzie kiedyś Oscara. „Jakim cudem ten sukinsyn to wiedział?” – skwitował.

Daniel Day-Lewis podczas 80. gali rozdania Oscarów

Genialny angielski aktor trzykrotnie zdobywał Oscara za pierwszoplanową rolę, za każdym wygłaszając świetną i przy okazji skromną przemowę. Jednak najciekawszą z nich była ta, którą dał po odebraniu statuetki za rolę w filmie „Aż poleje się krew”. Jeszcze przed dojściem do mikrofonu aktor ukląkł przed wręczającą mu Oscara Helen Mirren w sposób, który symulował rytuał otrzymania tytułu szlacheckiego. Day-Lewis zażartował po chwili, że już nigdy nie będzie bliżej dostąpienia tego zaszczytu. Jakże się mylił. W 2014 roku został pasowany przez księcia Williama i od tamtej pory może stawiać przedrostek „sir” przed swoim nazwiskiem.

Marlon Brando podczas 45. gali rozdania Oscarów

Brando zdobył Oscara za pierwszoplanową rolę w „Ojcu chrzestnym”. Jednak ku zaskoczeniu wszystkim aktor nie zjawił się na ceremonii. Aktor odmówił przyjęcia statuetki w ramach protestu przeciwko dyskryminacji Indian i ich fałszywemu przedstawianiu w westernach oraz w geście poparcia dla rdzennych Amerykanów z Ruchu Indian Amerykańskich okupujących Wounded Knee w rezerwacie Pine Ridge. Zamiast niego na scenę wyszła Sacheen Littlefeather, indiańska aktywistka i aktorka, która mówiła o prawach Indian. Był to bez wątpienia jeden z najbardziej politycznych momentów Oscarów.

Jennifer Lawrence podczas 85. gali rozdania Oscarów

Lawrence otrzymała Oscara dla najlepszej aktorki pierwszoplanowej za rolę w filmie „Poradnik pozytywnego myślenia”. Aktora zapadła wszystkim w pamięci nie tyle za sprawą swojego przemówienia, podczas którego była wyraźnie zaskoczona i zdenerwowana, co z faktu, że w drodze na scenę... potknęła się na schodach i zaliczyła upadek. Lawrence już w pierwszych słowach nawiązała do tego, śmiejąc się, że ludzie wstają, bowiem jest im przykro z powodu jej upadku.

Olivia Colman podczas 91. gali rozdania Oscarów

Colman otrzymała Oscara za pierwszoplanową rolę w filmie „Faworyta”. Można powiedzieć, że angielska aktorka uratowała szalenie nudną zeszłoroczną ceremonię rozdania Oscarów. Jej urzekające przemówienie rozbawiło całą salę. „To naprawdę stresujące. To zabawne. Mam Oscara” – zaczęła aktorka. W trakcie wyznała, że uwielbia Glenn Close, przepraszając przy okazji za odebranie jej nagrody. „Mam nadzieję, że jesteście w domu, bo to się więcej nie powtórzy” – zażartowała w chwili, gdy wspominała o swoich dzieciach. Na koniec pomachała Lady Gadze. Chciałoby się widzieć częściej takie przemówienia.

Joe Pesci podczas 63. gali rozdania Oscarów

Pesci dostał Oscara za drugoplanową rolę w filmie „Chłopcy z ferajny”. A tu dla odmiany coś, co zdecydowanie ma sens. Mając 45 sekund na wygłoszenie całego przemówienia, większość aktorów ma problem ze znalezieniem odpowiednich słów, zanim Akademia rozpocznie puszczać swoją muzykę. Ale nie był to problem dla Joego Pesciego, który skończył mówić ledwo po tym, jak publiczność przestała klaskać. W być może najkrótszej przemowie oscarowej w historii, Pesci odebrał nagrodę z prostym podziękowaniem: „To był dla mnie zaszczyt. Dziękuję wam”.

Oscary 2020 - gdzie oglądać?

Oscary 2020 obejrzymy na żywo tylko w CANAL+. W nocy z 9 na 10 lutego 2020 stacja będzie transmitować zarówno wydarzenia z czerwonego dywanu, jak i ceremonię wręczenia statuetek. W tym roku szanse na Oscara ma polski film  „Boże Ciało", produkcja Aurum Film w koprodukcji z Canal+.