Chociaż na polskim rynku muzycznym coraz więcej młodych twórców próbuje swoich sił w muzyce alternatywnej, Dawid Podsiadło postanowił nie podążać w tym kierunku. Jak sam przyznaje, chciał stworzyć po prostu dobrą popową płytę - taką na której znajdą się przeboje. Już teraz możemy przyznać, że jego plan się powiódł. Zanim w ogóle album „Małomiasteczkowy” ujrzał światło dzienne, utwór go promujący (o tym samym tytule) stał się hitem lata 2018 (teraz na YouTube ma ponad 17 milionów wyświetleń). Wyprzedał się też koncert na warszawskim (stosunkowo dużym) Torwarze. 

Do tego sukcesu przyczynił się Bartosz Dziedzic, który tym razem odpowiada za płytę Dawida Podsiadło (wcześniej Podsiadło współpracował z Bogdanem Kondrackim). Dziedzic ma na swoim koncie takie albumy jak "Granda" Moniki Brodki i "Składam się z ciągłych powtórzeń" Artura Rojka. Z Dawidem Podsiadło stworzyli płytę, na którą składa się 10 piosenek: "Cantate Tutti", "Dżins", "Małomiasteczkowy", "Najnowszy Klip", "Trofea", "Nie Ma Fal", LIS", "Co mówimy?", "Nie kłami" i "Matylda". Nie wszystkie piosenki są tak taneczne i energiczne jak "Małomiasteczkowy", ale większość z nich szybko wpada w ucho. Teksty z kolei poruszają różne kwestie - od miłości po sławę, samotność i szukanie samego siebie. 

Płyta Dawida Podsiadło kosztuje 39,99 zł. W całości można ją odsłuchać także na Spotify. Trasa koncertowa, która ją promuje obejmuje 13 koncertów w całej Polsce - Podsiadło zagra w Warszawie, Wrocławiu, Krakowie, Szczecinie, Gdańsku i w Poznaniu.