Słyszymy to od koleżanek i czytamy pełne skarg posty na facebookowych grupach: „ratunku, mam wysyp!”. Winą najczęściej obarczamy maseczki ochronne – jak się okazuje, całkiem słusznie. Bo choć w pełni popieramy obowiązek ich noszenia, dla cery nie są wcale łaskawe. „Noszenie maski niestety wpływa niekorzystnie na skórę” – przyznaje kosmetolog Karolina Sobczyńska-Bartos. Na szczęście istnieją sposoby na to, by szybko poprawić jej kondycję i zminimalizować ryzyko „wysypu”.

Dlaczego maseczki ochronne mogą szkodzić skórze?

Potocznie mówi się, że skóra przykryta np. tłustym, okluzyjnym kremem albo ciężkim podkładem „nie oddycha”. Podobnie jest w przypadku maseczek, które działają niczym szczelny kokon. Dzięki temu blokują dostęp wirusów do dróg oddechowych, ale jednocześnie źle wpływają na to, co znajduje się pod nimi. „Sam kontakt maski ze skórą powoduje często podrażnienie. Noszenie jej przez wiele godzin może wywołać również choroby takie jak trądzik, łojotokowe zapalenie skóry czy AZS. Sprzyja temu środowisko, gdyż już po 15 minutach używania maski robi się ciepło i wilgotno, co jest idealnym środowiskiem do rozwoju drobnoustrojów i bakterii beztlenowych: paciorkowców Propionibacterium acnes powodujacych trądzik czy gronkowców Staphylococcus episermidis i Malassezia spp” – tłumaczy Karolina Sobczyńska-Bartos. To czynniki szczególnie niebezpieczne dla skóry tłustej i skłonnej do trądziku, która sama z siebie jest problemowa i pojawiają się na niej stany zapalne. Noszenie maseczki może jeszcze bardziej zaostrzać szkodliwe zmiany.

 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

Post udostępniony przez Leia Sfez (@leiasfez) Kwi 21, 2020 o 7:06 PDT

Maska tworzy swojego rodzaju okluzję, zaburzając homeostazę, a tym samym utrudnia też oddychanie skóry powodując zaczopowanie ujść mieszków włosowych i zapychanie porów wydzielinami. Są to np. sebum czy pot, które po kilku godzinach utleniają się i są już niekorzystne. Maski mocno przylegające do twarzy mogą dodatkowo spowodować przetarcia naskórka czy nadżerki i zaostrzyć występujące już na skórze problemy. Coraz częściej dotyczą one osób, które do tej pory nie borykały się ze zmianami skórnymi. Całej sytuacji nie sprzyja również izolacja i rzadsze wychodzenie z domu, co przyczynia się do niedotlenienia cery spowalniając jej funkcje regeneracyjne i przeciwzapalne” – mówi specjalistka.   

Jakie maseczki nosić, żeby nie pogarszały stanu cery?

Ekspertka wskazuje, że kluczową rolę odgrywa materiał, z którego maska jest wykonana. „Substancje będące alergenami lub barwniki w materiale mogą podrażnić skórę, powodować świąd, a nawet przyczynić się do powstania stanów zapalnych i alergii kontaktowych. Szczególnie odczują to osoby z wrażliwą cerą. Dlatego też polecam maski z bawełny organicznej, najlepiej w naturalnych, niebarwionych kolorach” – doradza kosmetolog. Dobrą opcją może być też korzystanie z przyłbic zamiast masek, ponieważ umożliwiają swobodniejszy przepływ powietrza w okolicach twarzy.

Jak dbać o cerę, jeśli musimy często nosić maseczkę?

Jeżeli chcesz ustrzec się przed nagłym pogorszeniem cery, przede wszystkim zachowaj spokój. Żadne gwałtowne zmiany pielęgnacyjne nie są wskazane. W tym trudnym czasie powinnaś przede wszystkim wspierać swoją skórę tak, by zachowała funkcje obronne. „Pielęgnacja powinna być niezbyt intensywna, aby dodatkowo nie podrażniać skóry już nadwyrężonej niekorzystnymi warunkami” – mówi Karolina Sobczyńska-Bartos. Ekspertka zwraca też uwagę na konieczność częstego oczyszczania twarzy. „Oczyszczanie skóry to podstawa. Najlepiej co 3-4 godziny za pomocą delikatnego żelu czy innego środka do demakijażu. Nasza skóra stale produkuje sebum i inne wydzieliny będące składnikami przemiany materii. Jeśli nie są usuwane, ponownie zostają wchłaniane przez pory skórne powodując szereg problemów i stanów zapalnych. Dlatego tak ważne jest regularne zmywanie twarzy – nawet jeśli nie mamy makijażu”. Do szybkiego oczyszczenia cery w ciągu dnia świetnie sprawdzają się delikatne płyny micelarne do cery wrażliwej, np. Dottore Sensitore Aqua Sensitive – pozostawia cerę czystą i ukojoną. Do mycia stosuj żele nienaruszające płaszcza hydrolipidowego skóry, np. nawilżający Miya myBeautygel lub Sensum Mare Algopure.

Kluczowe jest też regularne nawilżanie cery, dzięki czemu wzmacniasz jej barierę ochronną. „Warto zabezpieczać twarz kremem z emolientem. Dobre będą produkty nawilżające, które nie tylko utrzymują prawidłowy poziom kwasu hialuronowego w skórze, ale też szybciej ją regenerują i przyśpieszają gojenie” – radzi Karolina Sobczyńska-Bartos. Przykładem może być Clarena Probio Balance Cream z probiotykami zwiększający odporność skóry lub łagodzący Cell Fusion C Calming Down Cream – idealny do cery podrażnionej i zaczerwienionej.

Zobacz też: Skóra na home office - 6 niezbędnych kosmetyków, które powinnaś mieć pod ręką pracując w domu

Pielęgnacja S.O.S., czyli co robić, gdy stan cery się pogorszył?

Jeśli przydarzył ci się nagły „wysyp”, cerę trzeba wyregulować – doskonale nadają się do tego kwasy. „Kiedy pojawia się problemy, warto wspomóc się nisko stężonymi kwasami owocowymi, np. cytrynowym lub mlekowym. Oczyszczą one pory, usuną środowisko do rozwoju bakterii poprzez wyrównanie pH i przy okazji nawilżą skórę” – mówi kosmetolog. Zwraca przy tym uwagę na konieczność stosowania ochrony przed promieniowaniem UV, ponieważ na złuszczonej skórze łatwo pojawiają się przebarwienia.

Jeśli na skórze nie występują otarcia, można sięgnąć również po preparaty z retinoidami o niskim stężeniu. Kiedy powierzchnia skóry jest podrażniona i pojawiają się stany zapalne, warto zastosować kosmetyki ze składnikami ułatwiającymi gojenie takimi jak cynk, pantenol czy jony miedzi. Dobór ich jednak należy pozostawić w rękach doświadczonego kosmetologa”.

Karolina Sobczyńska-Bartos jest kosmetologiem, promotorką zdrowia, dietetyczką. Udziela szkoleń w branży beauty oraz tworzy artykuły dla pism i portali branżowych. Znajdziecie ją pod adresem www.ekosmetolog.com.pl.