Wspominając Williamsa wszyscy oczywiście opowiadają o jego najsłynniejszej roli. Chodzi oczywiście o Omara z „The Wire”. A ja natomiast wolałbym przypomnieć jego mniej znany występ. A przy okazji jeden z przyjemniejszych i ciekawszych seriali kryminalnych, które widziałem w ostatnim czasie. Chodzi mi tutaj o „Hapa i Leonarda” z Williamsem jako Leonardem Pine i Jamesem Purefoyem w roli Hapa Collinsa. Serial miał niestety tylko trzy sezony (po sześć odcinków), więc da się go obejrzeć w jeden weekend.

Co to dokładnie jest? Na imdb opisany jest jako mroczny, komiksowy bagienny noir. Cholera. Do tej pory nie wiedziałem, że istnieje taki gatunek, ale skoro tak, to faktycznie i bez dwóch zdań „Hap i Leonard” do niego należą. Akcja dzieje się na południu Stanów Zjednoczonych w latach osiemdziesiątych. Bohaterami jest dwóch życiowych rozbitków ze wschodniego Teksasu. Hap to były hipis, który siedział w więzieniu za odmowę służby wojskowej w czasie wojny wietnamskiej. Mieszka w starym, rozpadającym się domu i zarabia na życie chwytając się różnych dorywczych prac. Leonard do czarnoskóry gej, który z kolei swoje w Wietnamie odsłużył. Ale po powrocie do kraju nie za bardzo odnajduje się w normalnym życiu. Pomimo wszystkich różnic są przyjaciółmi. A połączyło ich pewne tragiczne wydarzenie z przeszłości. Jest więc duszno, brudno, a pot dosłownie wylewa się z ekranu.

„Hap i Leonard” to dość klasyczne buddy movie. Opowieść o dwóch facetach, których wiele dzieli, ale pomimo wszystko są gotowi pójść za sobą w ogień. Każdy z sezonów to osobna, zamknięta opowieść. To co mi się szczególnie podobało, to to jak ten serial meandruje, za każdym razem odrobinę zmieniając konwencję. Pierwszy sezon to opowieść o poszukiwaniu zrabowanych przed laty pieniędzy. Prosta, sensacyjna opowieść, w której aż iskrzy od humoru i która czasami skręca nawet w stronę groteski. Drugi to już mroczna, kryminalna historia. Śmiertelnie poważna. Eksplorująca temat rasizmu na amerykańskim południu oraz brudy tamtejszej polityki. Nota bene, w drugoplanowej roli pojawia się tam Brian Dennehy i kradnie każdą scenę, w której występuje. Wreszcie trzeci zahacza o horror. I robi to w stylu, którego nie powstydziłby się Jordan Peele.

Oglądałem „Hapa i Leonarda” z ogromną przyjemnością. Także dlatego, że ten serial po prostu trafił w mój gust. To bardzo fajne, kryminalne historie. Nie są przekombinowane, nie starają się wymyślić gatunku na nowo, czasami jadą schematami, ale robią to w tak bezpretensjonalny sposób, że widz ledwo to zauważa. Twórcy chcą po prostu zapewnić publice kilka godzin solidnej rozrywki i to robią. Siłą napędową są oczywiście główni bohaterowie. A pomiędzy Jamesem Purefoyem, a Michealem K. Williamsem naprawdę jest chemia. Widać, że obaj panowie dobrze się bawili podczas pracy. Zresztą, znali i przyjaźnili się wcześniej. To Williams zresztą ściągnął Purefoya do obsady. Niemniej, scenarzyści potrafią zmusić do myślenia i wyprowadzić widza w pole. Czy będzie wielkim spoilerem, kiedy powiem, że źli nigdy nie są tutaj aż tak źli, a dobrzy aż tak dobrzy?   

Dlaczego tylko trzy sezony? Przyznam szczerze, że nie wiem. Ale chyba nikt nie potrafi odpowiedzieć na to pytanie. Serial miał swoją rosnącą widownię, dobre opinie wśród krytyki i był najlepiej ocenianym tytułem telewizji Sundance. Pomimo tego, nieoczekiwanie, zadecydowano o zakończeniu produkcji. Przez chwilę plotkowano o to, że być może czwarty sezon zrobi Amazon Prime lub Netflix. Ale po śmierci Williamsa to już niemożliwe. Szkoda. Bo był potencjał na więcej.

No i ostatnia rzecz. „Hap i Leonard” to serial oparty na książkach Joe'ego R. Landslade'a. Autor w Ameryce znany i dość popularny, w Polsce niestety się nie przebił. Pojawił się w kilku zbiorach opowiadań, ale jego ostatnia samodzielna książka została u nas wydana jakieś dziesięć lat temu. Nota bene, był to „Lipcowy Mróz”. Adaptacja tej książki z Michealem C. Hallem i Donem Johnsonem zrobiła trochę szumu kilka lat temu. To mocny, mroczny kryminał z kilkoma zgrabnymi zwrotami akcji. Warto zobaczyć. W Polsce dostępny jest bodajże w serwie Chili. Natomiast wszystkie trzy sezony „Hapa i Leonarda” zobaczycie Państwo na Amazon Prime.