Wczoraj po południu gruchnęła wiadomość o odejściu Nicolas Ghesquière z domu mody Balenciaga. Wiadomość z Twittera szybko rozeszła się po całej sieci, ale wciąż pozostawała bez odpowiedzi na najważniejsze pytanie: "dlaczego?". 2012 jest wprawdzie nazywany przez redaktorów mody "rokiem gorących krzeseł", ale ani transfer Rafa Simmonsa do Diora, ani nawet odważne rządy Hediego Slimane'a w Saint Laurent nie wywołały takiej sensacji. 

Nicolas piastował funkcję dyrektora kreatywnego od 1997 r., kiedy to jako 26-latek podjął się trudnej misji wskrzeszania domu mody legendarnego hiszpańskiego krawca. Młody projektant zbudował markę od nowa, stając się jedyna z najważniejszych reformatorów mody swojej epoki. Ghesquière miał uwielbienie krytyki, świetne wyniki finansowe marki i poparcie szefa koncernu PPR, właściciela marki. Dlatego obwieszczenie, że Francuz opuszcza dom mody już 31 listopada (!) zaskoczyło nawet tych najbardziej wtajemniczonych.

Nicolas Ghesquière fot. Cover MediaWstrzymaliśmy się z informacją o Ghesquière, szukajac powodów jego odejścia. Niestety oficjalne informacje są dawkowane bardzo skąpo. Prezes PPR François-Henri Pinault ograniczył się do miłych słówek:

Cristóbal Balenciaga był mistrzem, którego awangardowa wizja dyktowała najważniejsze trendy i inspirowała całe pokolenia projektantów. Ze swoim niespotykanym talentem, Nicolas miał kluczowy wkład artystyczny w wyjątkowy charakter domu mody Balenciaga.

Według Cathy Horyn, cenionej dziennikarki The New York Times, stosunki między projektantem a biznesmenem mogły być znacznie chłodniejsze, niż się wydawało. Sam Ghesquière odmówił komentarza, ale anonimowi informatorzy sugerowali, że projektant nie był zadowolony z komercjalizacji oferty Balenciagi i nie potrafił znaleźć wspólnego języka z Pinault.

Redaktorka spekuluje, że Ghesquière'a mogła oburzyć liberalna polityka koncernu wobec YSLHedi Slimane otrzymał niespotykaną wolność artystyczną, pozwolenie na pracę zdalną z LA, a nawet zgodę na zmianę nazwy i loga marki. To Ghesquière uchodził dotąd za gwiazdę koncernu, a specjalne względy dla Slimane'a dziwią o tyle, że przez ostatnie 5 lat artysta zajmował się fotografią, a nie projektowaniem.

W GALERII ostatnia kolekcja projektanta dla domu mody Balenciaga.