Już w marcu tego roku oficjalnie potwierdzono, że widzowie Netfliksa doczekają się 5. sezonu słynnego "Black Mirror". Antologia ukazująca ciemną stronę rozwijającej się technologii jednocześnie zachwyciła i przeraziła tysiące widzów na całym świecie. Niestety poprzednia antologia nie przez wszystkich została dobrze przyjęta, dlatego twórcy postanowili zaskoczyć fanów. Netflix właśnie ujawnił, że jeden z odcinków "Czarnego lustra" będzie interaktywny. Co to oznacza?

Netflix wprowadza rewolucję? "Czarno lustro" będzie miało interaktywne zakończenie

Zbyt szybki rozwój technologii wiąże się z pewnymi niebezpieczeństwami - o tym jest właśnie "Black Mirror". Idąc o krok dalej, producenci przyznali, że jedna z historii będzie miała dwa finały i to widzowie zdecydują, który obejrzą. Nie jest to nic odkrywczego, ten format co jakiś czas pojawia się w telewizji, sam Netflix eksperymentował z tym rozwiązaniem np. przy miniserialu animowanym "The Adventures of Puss in Boots". Część z was zapewne pamięta również wieczorny program "Decyzja należy do ciebie" na TVP1, którego historia rozwijała się wraz z głosowaniem widzów na dany wariant rozwinięcia wątku. Jednak "Czarne lustro" będzie pierwszą produkcją tego typu z udziałem aktorów o tak dużym zasięgu. Produkcja tego pomysłu też nie należy do najtańszych - zwiększa się ilość dni zdjęciowych, scenarzyści muszą napisać dwie wersje historii, do tego dochodzą wyższe gaże dla aktorów, itd...

HBO wprowadziło też "Mosaic" Stevena Soderbergha, który opiera się na podobnym koncepcie. Niestety w Polsce możemy zobaczyć tylko jedną wersję serialu ze względu na wymaganą instalację specjalnej aplikacji, a ta jest w naszym kraju niedostępna.

Premiera nowego "Black Mirror" odbędzie się pod koniec 2018 roku lub na początku 2019. Czekamy na więcej szczegółów!