„Lilyhammer” to pierwszy serial oryginalny wyprodukowany przez Netflixa we współpracy z norweską stacją telewizyjną NRK. 3-sezonowa produkcja opowiada o losach nowojorskiego gangstera, który zostaje objęty programem ochrony świadków i przeprowadza się do miasteczka Lilyhammer w Norwegii. Fani polubili serial za zręczne połączenie komedii i kryminału, choć nie zyskał on rekordowej widowni. Mimo to jego umiarkowany sukces zachęcił twórców platformy do dalszego stawiania na własne, oryginalne produkcje. Niedługo po premierze serialu powstały dwa legendarne już seriale Netflixa: „House of Cards” oraz „Orange is the New Black”. To one sprawiły, że aplikacja streamingowa zyskała tak ogromną popularność i dziś ma ją w swoim domu prawie każdy.

Usunięcie „Lilyhammer” wiele osób postrzega jako koniec pewnej epoki i kolejny dowód na kłopoty amerykańskiego giganta. Na początku roku głośno było o tym, że platforma gwałtownie traci użytkowników – w pierwszym kwartale 2022 r. straciła netto 0,2 mln klientów, a w drugim prawie milion. Ale czy to na pewno powód zniknięcia serialu z biblioteki Netflixa?

„Lilyhammer” znika z Netflix. Znamy powód

Wieszczących rychły upadek platformy uspokajamy: po wyraźnym dołku, jaki zaliczył Netflix w pierwszych miesiącach tego roku, jego notowania znowu odbiły. Wzrost liczby subskrybentów z ostatniego kwartału był dużo większy, niż się spodziewano. Całościowo jest to ponad 220 mln osób. Tymczasem „Lilyhammer” nie będzie już dostępny z bardzo prostego powodu: po 10 latach wygasła umowa licencyjna na serial i całość praw do jego emisji przeszła na norweską stację telewizyjną NRK.

Ci, którzy martwią się o kurczące się portfolio Netflixa także mogą spać spokojnie, bo platforma nie spoczywa na laurach i każdego miesiąca poszerza bibliotekę o nowe tytuły – w tym produkcje własne. Wystarczającą zachętą do przedłużenia abonamentu mogą być nadchodzące premiery takich hitów jak „The Crown 4”, nowe sezony „Emily w Paryżu” czy „Enoli Holmes”. Premierę będzie miał też serial „Wednesday” opowiadający o losach młodej Wednesday z rodziny Adamsów. Na ucztę mogą liczyć także wielbiciele świątecznych filmów - już 10 listopada na platformie pojawią się „Niezapomniane święta” z Lindsay Lohan w roli głównej. Wydaje się więc, że pogarszająca się sytuacja Netflixa, o której tak wiele mówiło się jeszcze parę miesięcy temu, jest już przeszłością.

A tutaj zobaczycie pełen przegląd premier zaplanowanych przez Netflix na listopad: