Zmęczony życiem i czerpiący z niego stosunkowo niewiele radości policjant musi rozwiązać sprawę tajemniczego morderstwa. Z czasem okazuje się, że sprawa ma drugie (a niekiedy i trzecie) dno, a ważną rolę w niej odgrywają problemy społeczne, będące konsekwencją życia w bogatym, opiekuńczym państwie. Tak najkrócej można scharakteryzować schemat, który pojawia się w wielu dziełach z gatunku nordic noir. Jakże odmienny od tego, który znamy z produkcji o dzielnych agentach FBI.

Gatunek ten początkowo był obecny przede wszystkim w książkach, ale z czasem trafił też na mały ekran. Jeśli ktoś szuka historii z gęstym, surowym klimatem i przemyślaną, zaskakującą fabułą to polecamy obejrzenie któregoś z niżej wymienionych. Albo jeszcze lepiej – wszystkich po kolei.

Trapped (W pułapce)

W małej rybackiej mieścinie na Islandii dochodzi do tajemniczego morderstwa – z morza zostają wyłowione zwłoki pozbawione głowy i kończyn. Zazwyczaj w takich sytuacjach miejscowi policjanci wzywają pomoc ze stolicy, ale w tym przypadku jest to niemożliwe, bo zamieć odcina miasteczko od świata. Niedoświadczeni stróże prawa mogą więc polegać jedynie na sobie, co prowadzi do zaskakujących rozstrzygnięć. „Trapped” to najdroższy serial w historii islandzkiej telewizji, ale można z pełnym przekonaniem powiedzieć, że poniesione ryzyko się opłaciło, bo efekt końcowy trafił w gusta widzów nie tylko na Islandii.

The Valhalla Murders

Propozycja dość świeża (pierwszy sezon zadebiutował w 2019 roku). „The Valhalla Murders” opowiada o poszukiwaniach grasującego na Islandii mordercy. Jego tropem podążają miejscowa policjantka Kata oraz Arnar – detektyw, który wraca w rodzinne strony po dłuższym czasie spędzonym na pracy w Norwegii. Kluczem do rozwikłania sprawy okazuje się być pewne stare zdjęcie oraz zamknięty od kilkunastu lat dom dziecka.

Karppi vel Deadwind

Finlandia pod względem geograficznym nie należy do Skandynawii, ale „Karppi” (na Netfliksie widniejący pod tytułem „Deadwind”) to nordic noir pełną gębą. Para detektywów bada sprawę zabójstwa kobiety, której ciało znaleziono na placu budowy w Helsinkach. Rzecz zrobiona bardzo sprawnie i z wyczuciem, która co prawda nie wychodzi poza schemat, ale posiada kilka cech, dzięki którym zostaje na dłużej w pamięci.

Forbrydelsen (The Killing)

Serial opowiada historię morderstwa młodej dziewczyny i późniejszego śledztwa. Szybko się okazuje, że zbrodnia ma związek z lokalnymi politykami, co oczywiście nie ułatwia pracy parze detektywów. Duńczykom udało się napisać i zrealizować tak dobrą historię, że Amerykanie wykupili od nich licencję i stworzyli własną wersję. Co rzadkie w takich przypadkach, obie można uznać za równie udane. Jeśli jednak mielibyśmy zdecydować się na jedną, to radzimy sięgnąć po oryginał – ma w sobie zdecydowanie więcej tego specyficznego, ciężkiego klimatu.

Bron | Broen (Most nad Sundem)

Na moście łączącym Danię i Szwecję zostaje odnalezione ciało. Morderca umieścił je w nieprzypadkowym miejscu – dokładnie tam, gdzie przebiega granica pomiędzy oboma krajami. Z tego powodu dochodzenie jest prowadzone przez policjantkę z Malmo – aspołeczną i nieco dziwną Sagę Noren oraz detektywa z Kopenhagi – zdecydowanie bardziej jowialnego Martina Rohde. Duńsko-szwedzki kryminał to cztery sezony pełne intryg, sekretów i żmudnej, acz fascynującej policyjnej pracy. Jeśli ktoś nie miał wcześniej styczności ze skandynawskimi kryminałami, to powinien zacząć właśnie od „Mostu nad Sundem”. Serial doczekał się czterech sezonów i – co rzadkie w takich sytuacjach – każdy z nich trzyma równy, wysoki poziom.