„Bartkowiak" to najnowsza produkcja Netflixa, w której grasz zawodnika MMA. Muszę przyznać, że oglądając ją, byłem zaskoczony, jak dobrze zostałeś do tej roli przygotowany fizycznie, że sceny walki nie są cięte i chaotycznie montowane, jak to ma często miejsce.

Jestem z tego powodu dumny. Nie ma w tym filmie ani jednego ujęcia, w którym zastąpił mnie kaskader. Przygotowania fizyczne do roli Bartkowiaka trwały 6 miesięcy, z czego ostatnie dwa to były treningi stricte kaskaderskie i próby pod konkretne sceny. powiem szczerze, że przez pierwsze miesiące mój cykl treningowy był roz- pisany jak dla półzawodowca, a to było dużym wyzwaniem. Życie profesjonalnego zawodnika jest w 100 procentach skoncentrowa- ne na sporcie, w moim przypadku było to niemożliwe.

Mój trening dzielił się na dwa: siłowy i techniczny. Siłowy oczywiście wzmacniał mięśnie, a techniczny porządkował dotychczasowe umiejętności. Nigdy nie miałem kontaktu z brazylijskim ju-jitsu czy zapasami. Musiałem się tego uczyć od podstaw, bo akurat te sporty były kluczowe w kilku scenach, zwłaszcza w walce otwierającej film.


Czyli MMA stało dla ciebie otworem po zakończeniu zdjęć.

W trakcie treningu jeden z zawodników na sali przyglądał się mnie i Michałowi Burdanowi, młodemu kaskaderowi, który przygotowy- wał mnie do jednej ze scen. Ten zawodnik podszedł do Michała i powiedział: „A może by go dać na jakiś turniej”. Mówił to niby tyl- ko do Michała, ale i tak usłyszałem, i poczułem się normalnie jak młody Tyson. innym razem stary wyga od Muay Thai wziął mnie za kaskadera, co według mnie świadczy, że odwaliliśmy kawał dobrej roboty podczas przygotowań.

Dalszy ciąg wywiadu z Józefem Pawłowskim dostępny jest w najnowszym numerze magazynu ELLE MAN, który może zakupić w naszym sklepie z dostawą do domu. Polecamy!