Instalacje zniknęły w piątek z polecenia nowego dyrektora Muzeum Narodowego, Jerzego Miziołka. Okazuje się, że Muzeum i Ministerstwo są oburzone pracami Lach-Lachowicz i Kozyry, a swoją cenzurę argumentują tym, że "muzeum odwiedzają dzieci i młodzież". "Mieliśmy szereg rozmaitych skarg. Wielu ludzi pisało do nas mejle. Galerię odwiedza cała masa młodzieży w wieku 13, 12 i mniej lat. Ekspozycja powinna być wyważona" powiedział Gazecie Wyborczej Miziołek. Prace znajdowały się w Galerii Sztuki XX i XXI wieku, która udostępniona została publiczności w 2013 roku i która planowo ma zostać zamknięta już 6 maja z powodu całkowitej zmiany ekspozycji. "Galeria zamyka się 6 maja. Do tego czasu będzie można tam oglądać wyjątkową "instalację" na cześć cenzury obyczajowej: czarne monitory, obok nich (w dwóch przypadkach) wciąż widoczne, już niepotrzebne podpisy na ścianach. Przy Natalii LL podpis jest ordynarnie zalepiony kartką papieru..." napisał na Facebooku o całym zajściu Jan Przypkowski z Muzeum im. Przypkowskich w Jędrzejowie.

Natalia LL i Katarzyna Kozyra ocenzurowane

Obie artystki są nie tylko kluczowe dla sztuki polskiej, ale też tej międzynarodowej. Zarówno Natalia LL, jak i Katarzyna Kozyra są bardzo cenione za granicą. Prace Lach-Lachowicz można oglądać w najważniejszych muzeach w Paryżu i w Nowym Jorku, jest również laureatką wielu nagród i odznaczeń branżowych, m.in. srebra "Zasłużony Kulturze Gloria Artis" i wyróżnienia "Rosa Schapire Art Prize. Jej "Sztuka konsumpcyjna", którą Muzeum Narodowe ocenzurowało, przedstawia portretowe migawki dziewczyny, która je banana, a seria powstała w momencie, gdy artystka inspirowała się codziennością. Kozyra swoimi pracami również lubi zmuszać do myślenia. "Pojawienie się Lou Salome", które usunięto z muzeum, to przedstawienie pisarki i psychoanalityczki, która przyjaźniła się z Nietzschem i Rilkem, jako treserki myślicieli. Kozyrę doceniono m.in. "Paszportem Polityki" oraz wyróżnieniem na 48. Biennale Sztuki w Wenecji. 

Cała sytuacja spotkała się z lawiną komentarzy, a media i artyści nie kryją oburzenia. Na poniedziałek zaplanowano nawet manifestację pod siedzibą muzeum i zbiorowe jedzenie bananów (nawiązujące do słynnej pracy Natalii LL "Sztuka konsumpcyjna"). "Protest przeciwko cenzurze. Przynieście banany" czytamy na  facebookowym wydarzeniu. Czy rzeczywiście prace obu artystek powinny bulwersować Muzeum Narodowe i Ministerstwo Kultury? Sztuka antyczna, pełna nagości, czy obrazy Picassy, artysty o paskudnym charakterze, nie zostały przecież usunięte pod osłoną nocy.

Zdjęcia z bananem - o co chodzi? To nie jest "nowy trend na Instagramie">>