Jesienno-zimowa kolekcja Przybylskiego to zmysłowe odwołanie się do ery disco, gdy nowojorskie Studio 54 było jednym z najbardziej szalonych imprezowo miejsc na świecie. Te wszystkie cekinowe dzwony oraz marynarki, oszczędne w detalach, utrzymane w ciemnej barwie i o smukłej sylwetce, wydają się wręcz idealnymi strojami na wytworną, nocną eskapadę. Na pewno łatwo sobie je wyobrazić na wydarzeniu, gdzie z głośników leci muzyka Donny Summer, Giorgio Morodera czy Glorii Gaynor.

Oprócz tego projektant ciekawie pokombinował z bardziej casualowymi formami, łącząc zestaw jeansowy w stylu vintage, który uzupełnił białym golfem i płaszczem, a także wzbogacił bluzę z kapturem cekinami, nadając jej bardziej szykownego wymiaru. Nie zabrakło też akcesoriów w rodzaju kapelusza, który dodawał subtelnej ekscentryczności do eleganckiego zestawu z białą koszulą. Dobrym uzupełnieniem całości były buty marki ECCO, jednego z głównych partnerów wydarzenia.

Sezon jesień/zima 2020 w przypadku tej marki jest utrzymany w odcieniach bieli i czerni. Klasyczne kolory zostały przełamane modelami Shape Sculpted Motion. Mariusz Przybylski po raz kolejny sięga do męskiej szafy, prezentując na swoich modelkach garnitury w różnych wariantach kolorystycznych oraz fasonowych, które zostały uzupełnione o klasyczne modele Shape 75 pointy. Szalone jeansowe looki, rodem z lat 70., zostały przełamane modelem ECCO 75 Bloc, zaś casualowe męskie sylwetki uzupełnione ponadczasowymi modelami Vitrus oraz Tredtray. 

W naszej GALERII>>> możecie zobaczyć, jak prezentowało się „For no virgins”.

ELLE MAN POLECA: Mariusz Przybylski w nowym ELLE MANIE: Lekcja otwartości [WYWIAD]

ZOBACZ: Strój wieczorowy męski na galę, bankiet i kolację. Czym się różni black tie od white tie?

CZYTAJ: Moda męska: Dior na sezon wiosna-lato 2021 [GALERIA]