Statystyki obrazują, jak wiele osób korzysta z internetu i randek internetowych. Okazuje się, że już w 2013 roku odnotowano ponad 400 milionów internautów w Europie, a Polacy stanowią ósmą i najliczniejszą populację internautów na naszym kontynencie - w lutym 2020 roku było nas w sieci niemal 28 milionów.
Miłości w internecie już w 2012 szukało aż 38 milionów Europejczyków miesięcznie. Tylko w Polsce robi to już blisko 6 milionów. Statystyki wyglądają imponująco i mogą dawać singlom nadzieję na to, że właśnie w internecie spotkają osobę, z którą stworzą trwały związek. Szansa jest spora, bo według badania portalu Sympatia.pl, zdecydowana większość singli (aż 96 procent) szuka trwałego związku, tylko 3 procent marzy o jakimkolwiek i tylko 1 procent o przelotnym. Kwestie związane z aplikacjami randkowymi wyjaśniają nam: terapeutka Joanna Godecka oraz redaktorka serwisu sympatia.pl Sylwia Stodulska-Jurczyk, autorki książki „Miłość na celowniku”.
Czy warto wierzyć w mity o aplikacjach randkowych?
Sylwia: Są osoby, które nie chcą się przekonać do aplikacji randkowych z obawy przed spotkaniem tu osób nazywanych przez internautów „gorszym sortem” - oszustów, desperatów, naciągaczy? Doskonale jednak wiemy, że dominującą grupą użytkowników Sympatii są osoby w wieku 25–34 lat, z wykształceniem wyższym (43 procent) i średnim (27 procent). Większość z nich to kawalerowie/panny (60 procent). Osoby rozwiedzione stanowią 32 procent randkowiczów, ułamek z nich to osoby w separacji (5 procent) i owdowiałe (3 procent).
Joanna: Co więcej, znakomita większość tych osób deklaruje przecież, że szuka stałego partnera lub partnerki (83 procent), na przyjaźń nastawionych jest 10 procent osób, a niezdecydowani to zaledwie 7 procent. Z kolei tym, co łączy badanych to szczególne podejście do życia, otwartość i gotowość do brania losu we własne ręce, samodzielność. Nie zawsze są to oczywiście osoby szczególnie śmiałe czy przebojowe, a część z nich deklarowała nawet problemy z nawiązywaniem relacji, ale wszystkie były otwarte na poważny związek. I to finalnie przesądziło o osiągnięciu wyznaczonego celu.
Sylwia: Skoro mamy tyle pozytywnych przesłanek, żeby spróbować szukania miłości, skąd ta niechęć?
Joanna: Często pracuję z osobami, którym, patrząc obiektywnie, niczego nie brakuje. Wręcz przeciwnie. Są atrakcyjne, towarzyskie, wykształcone, otwarte – ale mają problem z nawiązaniem relacji, ponieważ nie mają czasu. Praca i codzienne obowiązki wypełniają ich dzień do tego stopnia, że nie pozostaje zbyt wiele przestrzeni na aktywne randkowanie. Druga rzecz to zamknięte środowisko – co potwierdzili uczestnicy wspomnianego przez Ciebie badania. Obracamy się w stałych kręgach znajomych. Są to dawni znajomi, znajomi z pracy, a jeśli jeszcze studiujemy, to z uczelni. Wiadomo, że od czasu do czasu wychodzi się z przyjaciółmi do baru czy klubu, ale nie jestem przekonana, czy knajpa jest lepszym miejscem na szukanie bliskiej relacji niż sieć. W pewnym momencie jednak łapiemy się na tym, że chcielibyśmy stworzyć relację, mieć kogoś, ale nie mamy ku temu sprzyjających okoliczności. I dlatego decydujemy się na szukanie na portalu. Jeśli pracuję z kimś, kto chciałby spróbować, ale powstrzymuje go mit związany z tym, że na portalu nie spotka nikogo wartościowego, proszę, żeby odpowiedział sobie na pytanie, czy on również należy do „gorszego sortu”, desperatów czy innych freaków. Nie? Nietrudno więc o wniosek, że są tam inne, podobne do niego osoby.
Związki z sieci nie robią już na nikim większego wrażenia
Joanna: Żyjemy w czasach digitalizacji, w związku z czym nasze życie przeniosło się do sieci w takim stopniu, że byłoby dziwne, gdybyśmy nie korzystali z jej oferty również w sprawach osobistych. Oczywiście, kupowanie butów w sieci to nie to samo, co szukanie partnera, ale chcemy czy nie, internet stał się częścią naszego stylu życia i ogromnym ułatwieniem. Zauważmy, że o ile kilka lat temu można się było dziwić związkom rozpoczętym w cyberprzestrzeni, o tyle dziś nie robią na nas większego wrażenia. To nasza rzeczywistość.
Sylwia: Jako społeczeństwo jesteśmy też coraz sprawniejsi w komunikowaniu się online. Aktywnie uczestniczymy w portalach społecznościowych, wysyłamy setki e-maili, namiętnie kupujemy, wymieniamy się doświadczeniami i wiedzą. Skoro więc takie miejsca stały się niemal alternatywą dla życia towarzyskiego i nie mamy wobec nich oporów, dlaczego możemy je mieć w związku z randkami?
Joanna: Myślę, że jest to kwestia pewnej intencyjności portali randkowych. Ktoś może pomyśleć: „Mam się wystawić na widok publiczny, żeby mnie ludzie oglądali jak towar w sklepie?”. Rzeczywiście, jest w tym pewna ofertowość, ale jeśli prowadzimy swoją firmę i chcemy zyskać popularność w tym, co robimy, to zakładamy swoją stronę w sieci, jesteśmy aktywni w social mediach i szukamy potencjalnych zainteresowanych, gdzie tylko się da. Nie ma potrzeby, żeby obawiać się działania w podobny sposób, jeśli szukamy partnera. Wiem, że to nie wydaje się zbyt romantyczne i nie opowiemy przyjaciołom zabawnej anegdoty o tym, jak to się poznaliśmy przypadkiem, jednak czy to jest najważniejsze? No i warto pamiętać, że nawet jeśli nie od razu natkniemy się na wielką miłość, z pewnością nabędziemy większej sprawności w korzystaniu z takich sposobów nawiązywania relacji i doświadczenia.
Sylwia: Powiedzmy więc o najważniejszych zaletach szukania miłości w internecie. Z opowieści par, z którymi rozmawiam na co dzień, wynika, że możemy nawiązać tą drogą kontakt z tymi, którzy poruszają się innymi drogami, a z którymi nigdy nie mieliśmy okazji się spotkać. Często bywa tak, że osoby mieszkają blisko siebie, a mimo to nigdy nie udało im się poznać. Dopiero podczas rozmów w Sympatii okazuje się, że chodzili do tych samych szkół, mają wspólnych znajomych…
Joanna: Dodałabym też możliwość wstawienia opisu i szybką wymianę informacji, dzięki którym z łatwością orientujemy się, czy dana osoba jest dla nas odpowiednia. Nie musimy też wyczekiwać okazji do nawiązania kontaktu, gdyż odezwanie się do kogoś jest czymś naprawdę prostym i oczywistym – wystarczy kilka słów, by zacząć znajomość. Łatwo także wycofać się z kontaktu, gdy uznamy, że nie chcemy go kontynuować. Wszystko robimy we własnym tempie. To ogromny komfort.
Sylwia: Na koniec bardzo ważna kwestia, czyli kto znajduje miłość w internecie. Niestety trudno o konkretne statystyki, więc opieramy się głównie na sygnałach płynących do nas od par, którym się udało. A są to pary w każdym wieku, z najróżniejszych zakątków Polski, a nawet świata, bo okazuje się, że single potrafią wywrócić swoje życie do góry nogami i pokonać wiele tysięcy kilometrów, by spotkać się z ukochaną osobą. Czy warto? Z wywiadów, jakie przeprowadzamy z parami wynika, że gdyby miały spróbować po raz kolejny, nie zawahałyby się ani chwili.
Joanna: Otóż to - nie wygra ten, kto nigdy nie gra. I to jest chyba najlepsza puenta...
A oto kilka porad, które przydadzą nam się, jeśli zdecydujemy się na poszukiwanie miłości w sieci:
- Nie zakładaj, że w Internecie randkują gorsi ludzie. To nieprawdziwe i krzywdzące.
- Nie skreślaj nikogo bez konkretnego powodu. Ktoś Cię zainteresował? Napisz! To szansa poznania kogoś interesującego, kto okaże się tym jedynym/tą jedyną. Zostaniecie przyjaciółmi? Też super!
- Miej świadomość, że w życiu także natykamy się na różne osoby, nie zawsze kontakty rozwijają się tak, jak tego pragniemy, więc nie zniechęcaj się pierwszymi niepowodzeniami.
- Pamiętaj, że budowanie relacji wymaga czasu. Nie spiesz się, lecz naprawdę staraj się kogoś poznać.
- Miej oczekiwania, ale nie prowadź rekrutacji.
- Nie wahaj się spotkać z kimś, jeśli znacie się już jakiś czas. Im dłużej tylko klikasz, tym większa szansa na stworzenie w wyobraźni wyidealizowanego i oderwanego od rzeczywistości obrazu tej osoby.
- Nie umawiaj się taśmowo, bo wbrew założeniu zmniejszasz swoją szansę na sukces.
- Skup się na człowieku – postaw na jakość, a nie ilość relacji.
Sylwia Stodulska-Jurczyk i Joanna Godecka, autorki książki "Miłość na celowniku" (wyd. Burda Książki)
„Miłość na celowniku” - poradnik dla singli na temat szukania miłości, związków i relacji oraz jedyna w Polsce instrukcja obsługi randek w internecie. Książka zawiera autentyczne wypowiedzi osób korzystających z portali i aplikacji randkowych oraz praktyczne porady: m. in. jak przygotować się do poszukiwania miłości, jak i kiedy przenieść znajomość do realnego świata, i co najważniejsze: jak szukać, żeby znaleźć.
Joanna Godecka - psychoterapeutka, Członkini Polskiego Stowarzyszenia Terapeutów Terapii Skoncentrowanej na Rozwiązaniach. Dyplomowany life coach, coach oddechu z tytułem Diploma Master Practicioner. Certyfikowany Praktyk Integracji Oddechem i Integrującej Obecności. Prowadzi Gabinet Psychoterapii INSIDE YOU. Absolwentka Wydziału Dziennikarstwa Uniwersytetu Warszawskiego. Autorka wielu poradników psychologicznych „Bądź pewna siebie”, „Nie odkładaj życia na później”, „Szczęście w miłości”, „Przestań się zamartwiać”. Ekspertka medialna i komentatorka wielu zagadnień związanych z psychologią, szczególnie z miłością na wielu poziomach.
Sylwia Stodulska-Jurczyk - od 2008 roku bacznie przygląda się życiu singli w Polsce i na świecie. Z radością zarządza działem porad w portalu randkowym Sympatia.pl, wspierając singli w ich dążeniu do spotkania odpowiedniego partnera. Najlepsze momenty w jej codziennej pracy to te, gdy czyta wiadomości od par, które w portalu znalazły miłość. Dzięki temu wie, że to co robi, ma sens. Autorka artykułów i wywiadów o relacjach, związkach i singlach (m. in. dla Onet.pl, Sympatia.pl, Zwierciadło.pl, „Fakt”, „Dbam o zdrowie”).
Komentarze