Do tej pory nagroda Odkrycie ELLE była przyznawana debiutantom. W tym roku postanowiliśmy jednak docenić doświadczonego projektanta, który swoimi ostatnimi pokazami w Warszawie i w Łodzi pokazał nowe oblicze. Przemyślane, dojrzałe, na światowym poziomie. Nagrodziliśmy więc ponownego debiutanta, osobę, którą dobrze znamy, ale którą odkryliśmy na nowo.

Co oznacza dla Ciebie nagroda Odkrycie ELLE?
MICHAŁ SZULC Cieszy mnie, że po dziesięciu latach w branży nadal jestem stawiany wśród młodych. To wiele dla mnie znaczy. Tym bardziej że markę Michał Szulc traktuję jak hobby. Na co dzień pracuję dla dwóch dużych firm. Tam staję przed licznymi ograniczeniami, u siebie mam wolność.

Dlatego wykorzystujesz nietypowe tkaniny, kolory i formy?
Właśnie tak. Pracuję w przemyśle tak długo, że wiem, co się sprzeda, a co nie. W autorskich kolekcjach nie muszę się tym przejmować. To czas na zabawę kolorami, tkaninami i konstrukcją, która – jak się okazało już na studiach – jest moją mocną stroną.

Jesteś wykładowcą w Akademii Sztuk Pięknych w Łodzi i w MSKPU w Warszawie. Jak to wpływa na Twoją modę? Uwielbiam tę pracę. Daje mi dużo energii. Przebywanie ze studentami nauczyło mnie eksperymentowania. Jest w nich ogromny potencjał, ale muszą się jeszcze wiele nauczyć – np. tego, że look book ze zdjęciami na ciemnych schodach w kamienicy to nie jest dobry pomysł.

Ostatnio zrobiłeś swój pierwszy autorski pokaz w Warszawie...
Ten pokaz był moim marzeniem od dziesięciu lat. Kolekcja warszawska i ta, którą pokazałem w Łodzi, tworzą całość. Chociaż ten pierwszy był prawdziwym prêt-à-porter, co przełożyło się też na sprzedaż. Zrezygnowałem z formy imprezy i pozostałem przy klasycznej prezentacji dla prasy. Ubiór powinien bronić się sam! Podobno podczas tworzenia kolekcji często wybierasz kolory i tkaniny, których nie lubisz i które przekształcasz tak, aby były w Twoim stylu... Dokładnie to zrobiłem z okropną koronką czy welurem. Teraz wybrałem czerwień, ale nadal szukam koloru, który będę mógł znieść. Robię tak, aby moje kolekcje nie były nudne ani przewidywalne.

To, że zostałeś ojcem, wpłynęło na Twoją pracę?
Oczywiście! W jednej z moich poprzednich kolekcji pojawił się amarant, bo moja córka kocha kolor różowy.

Na fashion Week Poland w Łodzi Michał Szulc odebrał nagrodę od redakcji ELLE, fot. Akpa

Rozmawiała Kara Becker