Meryl Streep, gwiazda takich filmów jak "Diabeł ubiera się u Pardy", "Julie i Julia", "Sierpień w hrabstwie Osage", "Godziny" czy "Mamma Mia!" i rekordzistka nominacji do Oscarów (w tym roku zdobyła dwudziestopierwszą!) zamierza zastrzec swoje imię i nazwisko jako znak towarowy. 68-letnia aktorka, która właściwie nazywa się Mary Louise Streep, chcę to zrobić w przypadku "występów na żywo, telewizyjnych i filmowych", "słownych wystąpień", czy "dawania autografów i witryn związanych z jej filmami". Gwiazda już zajęła się tą sprawą, podobno podanie dotarło do amerykańskiego urzędu znaków towarowych. Czemu Meryl to robi? Niektórzy prawnicy uważają, że Streep ma na celu uniemożliwienie wykorzystania jej imienia i nazwiska na serwisach internetowych poświęconych kinematografii. Czy to oznacza, że znane portale, jak amerykański IMDB, czy polski Filmweb będą musiały usunąć wszelkie informacje na temat Meryl Streep

Meryl Streep nie jest pierwszą celebrytką, która zdecydowała się na coś takiego. Swoje imiona i/lub nazwiska zastrzegli już David i Victoria Beckhamowie, Paris Hilton, Selena Gomez, a Beyoncé i Jay-Z złożyli wniosek o rejestrację imion bliźniaków jako nazw rynkowo zastrzeżonych. Zazwyczaj znane osoby decydują się na to w przypadku, gdy mają w planach wypuścić np. linię ubrań lub kosmetyków.

Niedawno Meryl Streep dołączyła do obsady 2. sezonu serialu "Wielkie kłamstewka".