Kiedy Melinda Gates miała trójkę małych dzieci (jej najmłodsze ma w tym momencie 16 lat), zauważyła, że to właśnie ona zawsze była tą osobą, która zostawała ostatnia w kuchni i sprzątała po kolacji. Jak do tego doszło? Jej mąż, założyciel Microsoft, Bill Gates, był uczciwym partnerem, który właśnie spowodował zamieszanie w przedszkolu ich córki Jennifer, kiedy zaczął odbierać ją stamtąd dwa razy w tygodniu (i tym samym zniósł wymówki każdego ojca). Ale Melinda Gates, jako wczesna pionierka w zdominowanym przez mężczyzn przemyśle technologicznym (była kierownikiem ds. produktów w Microsoft, gdy poznała Billa i początkowo go odrzuciła), potrzebowała rozwiązania  tej domowej zagadki. "W końcu wymyśliłam tę zasadę: Nikt nie opuszcza kuchni, dopóki mama z niej nie wyjdzie" przyznaje Gates. "I zgadnij co? Wszyscy nagle pytają: Co mogę zrobić? Po to, by mogli wydostać się z kuchni. Dzięki temu sama wyszłam z niej 15 minut wcześniej i byłam o wiele szczęśliwsza". Jeśli ogromnie bogata amerykańska kobieta musi negocjować o kwadrans dziennie, to przed jakim zagrożeniem stoją kobiety w Afryce, gdzie Bill & Melinda Foundation pracują dla zapewnienia równości praktycznie od momentu swojego powstania, czyli 2000 roku?

Zasadniczo jest to ta sama powszechna debata, tylko inny kontynent (chociaż wyzwania czasowe są oczywiście bardziej dramatyczne dla afrykańskich kobiet żyjących w ubóstwie). Podróże Gates za granicę (najpierw odwiedziła Afrykę w 1993 r.) uświadomiły jej własne poczucie parytetu rodzinnego, ponieważ wyzwania, przed którymi stoją kobiety afrykańskie i amerykańskie, nie są aż tak różne. Podczas niedawnego wyjazdu poprosiła kilka afrykańskich par o to, aby posortowały i rozdzieliły stos specjalnych kart - każda z nich reprezentowała zadanie, które kobiety i mężczyźni musieli wykonywać, by utrzymać gospodarstwo lub dom. "Im dłużej tam siedzieliśmy, tym bardziej kobiety się oburzały. Miały około 45 kart po swojej stronie, a mężczyźni może z 5... To zawstydzające. Na początku były chichoty ze strony mężczyzn. Nie mogli uwierzyć, że robili tak mało". Ostatecznie, jak mówi Gates, te niewygodne momenty samoświadomości prowadzą to większej transparentności i zmian.

Starając się rozpowszechnić tę świadomość na całym świecie, organizacja Gates Foundation wydała właśnie swój drugi dokument "Goalkeepers Data Report", obszerne studium światowych postępów i wyzwań, które ma za zadanie pracować nad wypełnianiem 17 Celów Zrównoważonego Rozwoju ONZ każdego roku aż do końca 2030 r. W tym roku raport "Goalkeepers" skupia się na młodych ludziach - szczególnie w Afryce, gdzie prawie 60% mieszkańców kontynentu ma mniej niż 25 lat (w porównaniu do 27% w Europie). Mówi on, że jeśli zainwestujemy w ten kapitał ludzki teraz, a szczególnie w jego zdrowie i edukację, uwolnimy ogromny potencjał dla postępu: "W Afryce Subsaharyjskiej inwestycje te mogą zwiększyć gospodarkę o prawie 90% do 2050 r., a co bardziej prawdopodobne, że najbiedniejsze kraje mogą przełamać stagnację i podążać ścieżką Indii i Chin".

Chociaż raport skupia się na młodzieży i równości płci, jeden z celów zrównoważonego rozwoju ONZ jest stałym motywem przewodnim. W swoim domu Gates wciąż pracuje nad tym, żeby upewnić się, że oboje rodzice wnoszą swój udział. Niektórymi zadaniami Bill "nie był zbytnio podekscytowany... ale uczysz się jakoś przechodzić te chwile. Zdajemy sobie sprawę, że jesteśmy szczęśliwsi i oboje bardziej angażujemy się w naszą rodzinę".

Widzimy, jak dzieci się rozwijają i wiemy, że dzieje się tak dzięki nam obu, nie dlatego, że mama poświęciła więcej swojego czasu, a tata mniej. 

"The Goalkeeper Report" pokazuje skupienie się na uprawomocnieniu, które Gates zdefiniowała bardziej nowoczesnym podejściem niż wielu jej bogatych odpowiedników. To zadeklarowana adwokatka planowania rodziny i dostępu do antykoncepcji, więc jej zainteresowania są bardzo widoczne w sposobie organizacji raportu, w rozdziałach o Planowaniu Rodziny, HIV, Edukacji i Rolnictwa. W części o Planowaniu Rodziny, kenijska pisarka Abigail Arunga wyszczególnia sukcesy Future Fab, programu w Nairobi, który uczy młode kobiety o zdrowiu reprodukcyjnym i antykoncepcji, angażując je w ich własne cele życiowe i ograniczając zimne kliniczne podejście do sprawy. Program nie był popularny, dopóki nie wziął pod uwagę wartości otwartości i współczucia. "Zero oceniania. To to, na co masz nadzieję" mówi Gates, powołując się na własną rzeczywistość. "Kiedy wchodzę do amerykańskiego systemu opieki zdrowotnej z moimi dziećmi, mam nadzieję, że nikt nie osądza nas jako rodziny, nie ocenia mnie jako matki ani moich dzieci - bez względu na wszystko".

Dla wielu ludzi na całym świecie Afryka i jej spore problemy mogą wydawać się niemożliwe do rozwiązania i zbyt dalekie, aby mieć znaczenie. Ale Gates uważa, że wystarczy porozmawiać z rodzicami w Afryce - od jej najbiedniejszego narodu do najbogatszego miasta - żeby przekonać się, że ich marzenia dotyczące dzieci są takie same. Wszyscy chcą wysokiej jakości edukacji i możliwości gospodarczych, a zasoby są po to, by urzeczywistnić te cele. W Afryce w szkole jest prawie tyle samo dziewcząt co chłopców, co daje młodzieży potencjał do transformacji kontynentu w przyszłości. A jeśli ich zdrowie i edukacja będą postrzegane jako priorytety, ubóstwo w Afryce zostanie zmniejszone, podobnie jak poważne zmiany klimatyczne, niestabilność polityczna, przemoc i nierówność płci. Jest to wartość inwestowania w kapitał ludzki dla wzrostu gospodarczego -  dodatkowo do infrastruktury fizycznej, czyli zwykłego sposobu inwestowania: dane pokazują, że istnieje bezpośredni związek między poziomem zdrowia i poziomem edukacji oraz np. PKB na jednego mieszkańca. "Tak wielu ludzi widzi tę starą Afrykę", twierdzi Gates. "Ale kiedy jesteś tam, czujesz, że energia i pomysłowość są po prostu namacalne. To niesamowite miejsce, a przy odpowiednich inwestycjach całkowicie się podniesie". 

Gates utrzymuje, że nie ma kraju ani regionu, którego nie można zmienić. "Spójrz na Koreę Południową. Dokonano wielu inwestycji i teraz stała się ona ekskluzywna oraz udziela pomocy reszcie świata". 

Wietnam i jego system edukacji to kolejna historia sukcesu. Mimo że PKB jest tam 27 razy niższy niż w Stanach Zjednoczonych, to piętnastolatkowie z Wietnamu prześcigają amerykańskich i brytyjskich uczniów w naukach ścisłych, matematyce oraz umiejętności czytania i pisania. Według raportu miejscowego pisarza-filantropa Cat Thao Nguyena w Goalkeepers, frekwencja w szkole podstawowej wynosi "praktycznie 100 procent". Indie drastycznie zmieniły edukacyjny krajobraz dla swoich 6-14 latków, które, jeśli traktować je jako swoją własną populację, byłyby siódmym co do wielkości krajem na świecie. Dzisiaj liczba osób zapisanych do szkół wynosi 97%, co stanowi ogromną różnicę w stosunku do roku 2000. 

Na pytanie, co to znaczy być feministką w 2018 roku, Gates odpowiada: "To oddanie głosu wszystkim kobietom na tej planecie". W poprzedniej erze, każda kobieta odnosząca sukcesy w polityce lub biznesie nie zawsze mogła utrzymać dla innych otwarte przez siebie drzwi, ale dzisiaj "młode feministki, z którymi się spotykam, są zainteresowane wzmocnieniem pozycji wszystkich, nie tylko samych siebie". Nie wystarczy mieć jedną kobietę w zarządzie firmy, "ale jeśli umieści się trzy kobiety w dziesięcioosobowym zespole, wszystko zaczyna się zmieniać". To, co jest dobre dla kobiet w Wielkiej Brytanii lub we Francji, jest dobre dla kobiet w wiejskiej Afryce i indyjskich wioskach oraz na odwrót. "Kiedy kobiety stoją ramię w ramię, mogą iść i żądać swoich praw. Mogą domagać się, aby gwałciciel został postawiony przed sądem. Mogą zażądać, by służby zdrowia weszły do ich wiosek". 

Jak podkreśla Gates, częścią roli Fundacji wspieranie dynamiki kulturowej na miejscu. Żadne działania odległej fundacji, nawet tej z dotacją 50,7 miliardów dolarów, nie są w stanie pomóc z daleka.

Filantropka zwraca też uwagę na to, że w Indiach kobiety zbierają się w grupach samopomocowych, które działają od ponad 30 lat i są tak duże, że posiadają struktury federacyjne, tak jak Pradan czy SEWA (Self-Employed Women's Association of India).

Wyciągnięte wnioski są zawsze istotne dla Gates. "Leciałabym do domu z Afryki myśląc, dlaczego ta kobieta nie miałaby tego co ja albo czemu nie ma takich możliwości, ale musiałam wrócić z pytaniem z powrotem do mego kraju  i powiedzieć: Jak daleko od tego jesteśmy w Stanach Zjednoczonych?". W Microsoft Hub, w Seattle, Gates finansuje przedsiębiorstwa prowadzone przez kobiety za pośrednictwem Pivotal Ventures, a jej firma inwestycyjna i inkubacyjna rozpoczęła działalność w 2015 roku. Dostarczanie kapitału jest sposobem na równoważenie skrajnych różnic. Według Gates "40% funduszy venture capital trafia do mężczyzn, którzy ukończyli Harvard i Stanford, podczas gdy mniej niż 0,05 % trafia do Afroamerykanek".

Kiedy kobiety nie mają głosu, zezwala to na tendencyjne działanie w systemie, jeśli zaś mniejszości nie mają głosu, powoduje to dodatkowe uprzedzenia". Taka sytuacja ma swoje miejsce w technologicznych sektorach, np. Siri firmy Apple i Alexa od Amazon, dwóch asystentów o kobiecych głosach, które wydają się być zaprojektowane tak, by nas uspokoić i służalczo upaść na kolana, wykonując nasze polecenia.

Czy jest za późno na naprawienie wszystkich różnic i rozbieżności? Rozwiązaniem wydaje się być zwiększenie networków, czyli polecania swoich usług, ale tych zorientowanych na kobiety, mówi Gates. "Mężczyznom tworzenie takich kontaktów przychodzi naturalnie", w zależności od miejsca, w którym ukończyli szkołę, od pierwszej pracy lub pierwszego mentora, ale kobiety też muszą nad nimi pracować. "Otaczaj się ludźmi, którzy w ciebie wierzą i pomogą ci dotrzeć tam, gdzie chcesz. Zbuduj sieć tych, którzy zostaną z tobą na dłużej" radzi.

Dzieci Gatesów nauczyły się, jak ważne jest wychodzenie poza ich strefę komfortu, czyli bezpieczny i spokojny dom w Seattle. Od najmłodszych lat Melinda Gates przywoziła je do Afryki, aby mogły zdobyć doświadczenia z całego świata; teraz podróżują już samodzielnie. Phoebe, która ma 16 lat, była trzy razy w Afryce bez rodziców, a ostatnio pracowała w klinice w Kenii, gdzie w czasie operacji cała elektryczność zgasła i musieli pracować przy latarkach. 19-letni Rory spędził dwa tygodnie w Rwandzie na programie menedżerskim i wrócił do domu z głową pełną pomysłów, którymi dzielił się przy stole podczas kolacji (swoją drogą, w domu Gatesów nie rozmawia się tylko o sprawach humanitarnych - domownicy chętnie też np. grają w "Osadników z Catanu". Phoebe wygrywa od miesięcy, a niektórzy z nich są spragnieni zemsty!).

"Oni naprawdę wiążą się z tą młodzieżą, którą poznają" mówi Gates. Dawanie czegoś od siebie tym nastolatkom, z którymi mogą spędzić tydzień lub dwa jednorazowo, jest częścią znaczącego zobowiązania dla ich rodziny. "Chcę, żeby wykorzystali swoje talenty w imieniu całego świata, ponieważ wszyscy mamy coś do zaoferowania, każdy bez wyjątku: swój czas, energię, myśli, jeśli masz pieniądze - trochę pieniędzy. Świat będzie lepszy, jeśli dadzą coś od siebie innym".

Nie są to puste słowa. Ich inna fundacja, Giving Pledge, zainicjowana w 2010 r. przez powiernika Fundacji Gatesów - Warrena Bufetta, obiecuje przekazać na cele charytatywne większość wartej 90 miliardów dolarów fortuny Gatesów, pozostawiając jedynie małą część majątku ich trójce dzieci.

Tymi wszystkimi wysiłkami i oddaniem społeczeństwu Gatesowie nie chcą wyręczać rządu w jego roli.

"Możemy znaleźć innowacje, podjąć ryzyko, którego czasami nie może podjąć rząd, a następnie dowiedzieć się, co działa i pokazać rozwiązania politykom, aby mogli je przeskalować". Ceni Francję, Norwegię, Anglię i Niemcy jako liderów na drodze do awansu społecznego Afryki. "Przywództwo ma znaczenie", mówi Gates. "Dlatego musimy ciągle nagłaśniać to wszystko, o czym wiemy i co robimy, by nasz przekaz dotarł do każdego".

Silne przywództwo nic jednak nie znaczy bez wzajemnej wymiany wiedzy i dopuszczania kobiet to głosu i władzy. Gates wspomina obiad z grupą afrykańskich kobiet biznesu i myśli, które jej po nim towarzyszyły: "Nic nie mogą zrobić. Ani jednej rzeczy. Ale wiedzą, że wspólna praca jest tym, co pomoże zmienić stan rzeczy. Nikt z nas nie może zrobić tego sam. Dopiero razem jesteśmy silniejsi".

Jak można pomóc?

Nie musisz wpłacać ogromnych pieniędzy na konto Gates Foundation, by pomóc zmienić los mieszkańców Afryki. "Jest mnóstwo prostych rzeczy, które możesz zrobić. Te 10 czy 100 dolarów sumuje na wiele sposobów", mówi Gates. Oto kilka konkretów, jak możesz pomóc:

Porozmawiaj ze swoim rządem

Zadzwoń do przedstawicieli swojego rządu i powiedz im, że "przejmujesz się zdrowiem ludzi na całym świecie" radzi Melinda Gates. Światowi liderzy zwykle sami robią krok ku poprawie sytuacji, ale potrzebują naszej zachęty: prezydent Francji Emmanuel Macron zobowiązał się do zwiększenia poziomu Oficjalnej Pomocy Rozwojowej do 0,55% (większość z niej skupiała się na Afryce) dochodu narodowego brutto do 2022 r. z 0,43% w 2017 roku. 

Wspieraj Nothing But Nets

Co dwie minuty jedno dziecko umiera na malarię. Gates sugeruje wpłacanie pieniędzy na Nothing But Nets, niezależną kampanię, która uświadamia, zbiera pieniądze i nagłaśnia problem choroby, której można zapobiegać. Darowizna w wysokości 10 dolarów wystarczy, by dostarczyć jednej rodzinie siatkę przeciw owadom, która pozwoli uchronić ją przed malarią. 

Kupuj na Amazonie produkty oznaczone (RED)

(RED) to inicjatywa zapoczątkowana przez Bono i Bobby'ego Shrivera w 2006. Obejmuje ona markowe produkty i usługi, które wystarczy kupić, by zmusić wielkie korporacje do przekazania części przychodu dla organizacji The Global Fund to Fight AIDS, Tuberculosis and Malaria. Obecnie skupia się na Afryce Subsaharyjskiej, szczególnie krajach o wysokim wskaźniku zarażenia wirusem HIV matek i ich dzieci. Odkąd powstało (RED), zdążyło już zebrać 500 milionów dolarów - więcej niż jakakolwiek inicjatywa biznesowa, która współpracowała z Global Fund.