Pod koniec roku pisaliśmy o głośnej kampanii Dolce&Gabbana, która pokazywała Chińczyków w obraźliwy sposób. Seria wideo, opublikowana na Instagramie marki, przedstawiała Chinkę, która uparcie próbuje jeść włoskie potrawy pałeczkami. Taki stereotypowy wizerunek nie spodobał się chińskim klientom marki, którzy nie szczędzili krytycznych słów w komentarzach. Projektanci jednak, zamiast pokornie przeprosić, początkowo poszli na noże z internautami i tylko pogłębili konflikt. Ostatecznie duet Dolce&Gabbana został oskarżony o rasizm, a ich pokaz w Szanghaju został zbojkotowany (również przed przez ludzi z branży) oraz odwołany. W zeszłym tygodniu pisaliśmy z kolei o protestach tysięcy muzułmanów przeciwko sneakersom Nike Air Max 270, na których podeszwie znalazł się napis łudząco podobny do słowa "Allah" po arabsku. 

Czytaj: Odwołano pokaz Dolce&Gabbana w Chinach, a fani bojkotują markę. Wszystko przez rasistowską kampanię>>

Teraz okazuje się, że kolejny dom mody wykazał się sporym nietaktem. I chodzi o Gucci, które od kilku sezonów nieustannie trzyma podium jednej z najpopularniejszych marek na świecie.

Gucci i rasizm. Marka musiała przeprosić za kontrowersyjny sweter 

Włoski dom mody, którym zarządza Alessandro Michele, wypuścił do sprzedaży czarny golf z kominiarką przysłaniającą usta i nos. Nie byłoby w niej nic dziwnego, gdyby nie to, że otwór do oddychania otoczono grubą czerwoną linią, wyglądającą jak gigantyczne usta. Ta charakterystyczna część swetra widoczna była też jako maska w wybiegowej kolekcji na jesień-zimę 2018/2019. W obu przypadkach ten element do złudzenia przypomina "blackface", bardzo rasistowski sposób przedstawiania Afroamerykanów związany z prześladowaniami czarnoskórych. 

Wobec kontrowersji marka zdecydowała się usunąć obraźliwy golf ze sprzedaży - zarówno internetowej, jak i stacjonarnej. "Gucci mocno przeprasza za urażenie spowodowane przez kominiarkę. Uważamy różnorodność za fundamentalną wartość, którą w pełni przestrzegamy, szanujemy i stawiamy na czele każdej naszej decyzji" napisano w oświadczeniu. Sweter z podobizną "blackface" kosztował 890 dolarów. 

"Blackface" - co to?

Jeden z najbardziej wstydliwych elementów amerykańskiej przyszłości, jak się okazuje - niestety wciąż żywy. "Blackface" to stereotypowy i karykaturalny teatralny makijaż z XIX wieku, z wyraźnym zaznaczeniem gigantycznych czerwonych ust i pomalowaną na czarno twarzą, stosowany przez Amerykanów do przedstawiania osób czarnoskórych. W ten sposób charakteryzowano białych aktorów w spektaklach "komediowych", w których Afroamerykanie byli przedstawiani jako ludzie głupi, gorsi i wręcz podobni do zwierząt. To jednoznaczny symbol opresji. Pastisz z "blackface", zapoczątkowany przez dramaturga Thomasa D. Rice'a (stworzył on sceniczne alterego, które nazwał Jim Crow), dał początek zjawiska zwanego "prawem Jima Crowa". Były to regulacje ograniczające prawa Afroamerykanów i pogłębiające segregację rasową, takie jak np. pomysł rozdzielenia szkół białych i czarnych dzieci czy zakaz podawania ręki.