Takich filmów trochę brakuje mi w Polsce: bohaterka to dojrzała kobieta w trudnym momencie, ale pokazana czule i zabawnie. Aurora ma dwie córki - jedna nieszczęściwie się zakochuje, a druga wcześnie zachodzi w ciążę. Do tego Aurora traci pracę i spotyka swoją pierwszą, niespełnioną miłość. Brzmi okropnie i banalnie, ale jest świetne.

50 WIOSEN AURORY, reż. Blandine Renoir, prod. Francja, 1 godz. 29 minut.

Fot.materiały prasowe