KSIĄŻKA: „Sztukamięs ze szlachtuza" Magdalena Kasprzyk-Chevriaux, Wydawnictwo Czarne

Magdalena Kasprzyk Chevriaux z wykształcenia adwokatka, z pasji publicystka i aktywistka kulinarna po udanej poprzedniej książce o smakach dawnych i dawniejszych ponownie zabiera nas w opary kuchni Polskiej. Ale nie, proszę się nie obawiać, nie jest to kolejny, jeszcze jeden zbiór przepisów na to samo co wszędzie. To opowieść o historii mięsa na naszych ziemiach i polach. Nie jest to jednak manifest nawołujący do zaprzestania jego konsumowania, a raczej zachęcenie do szanowania tego co spożywamy. A spożywamy bardzo dużo czy jako to piszę autorka "żyjemy w erze pochwały przesytu: nasza kultura żywieniowa dosłownie mięsem wymiotuje". I jest to książka fascynująca, o królujących na polskich stołach kapłonach czyli wykastrowanych kogutach, które można podać z puree z kasztanów i zieloną fasolką z szalotką. Kapłonów, którymi w XVI wieku zajadała się Zofia Jagielonka. Opowieść o gęsiach spożywanych na zimno podczas podróży czy o największym mięsnym tabu czyli zakazanej koninie. Ja mięsa nie kosztuje, ale książka smakować się nie przestaje!

MUZYKA: „Complete piano concertos” Krystian Zimerman

Wciąż za mało docenia się w naszym kraju Krystiana Zimermana, za mało się o nim mówi, słucha się jego muzyki, jego dotknięć fortepianu. Zimerman określany jest jako jeden z najwybitniejszych żyjących pianistów, pedagog. Zwycięzca IX Międzynarodowego Konkursu Pianistycznego im. Fryderyka Chopina w Warszawie. Urodzony w Polsce od 1984 mieszka w Bazylei, gdzie prowadzi mistrzowską klasę fortepianu Tym razem wraz z London Symphony Orchestra pod dyrekcją Sir Simona Rattle’a prezentują nagranie pięciu Koncertów fortepianowych Ludwiga van Beethovena, które jest ukoronowaniem obchodów rocznicy 250-lecia urodzin kompozytora w 2020 roku. I jest to powrót po ponad 30 latach Krystiana Zimermana do kompletu koncertów Beethovena. Niegdyś nagrał go z Filharmonikami Wiedeńskimi, trzy ostatnie koncerty pod batutą wielkiego Leonarda Bernsteina. I jest to degustacja muzyki klsycznej na najwyższym poziomie.

MIEJSCE: Aries Hotel, Mariusza Zaruskiego 5, Zakopane

Dawniej zimowa stolica Polski czyli Zakopane było czymś więcej, niż teraz. Teraz bliżej miastu do chińskiego bazaru, niż kurortu znanego w całej Europie. Mieszkał tu Witkacy, przyjeżdżał Gombrowicz, Żeleński, Conrad, Kafka. Cała elita literacka. Bywał Rubinstein, Malczewski. Dziś tę namiastkę dawnego Zakopanego można znaleźć niedaleko Krupówek. To właśnie tam mieści się spory kawałek historii. Dla mnie nieoceniona wartość Aries Hotel to właśnie pamięć i szacunek do tego co było kiedyś. Tę pamięć tutaj się pielęgnuje i kiedy tylko można zachowuje wplatając we współczesne, odmienione wnętrza dawnego Domu Turysty. Domu wzniesionego w latach 1949–1952 w stylu nowozakopiańskim (charakteryzował się zintegrowaniem drewna i kamienia (ściany obłożone kamieniem ciętym i drewniane - gontowe dachy) według projektu Tadeusza Brzozy i Zbigniewa Kupca.

Na korytarzach możemy odkryć mozaikowe kolumny Fajkoszy ze szkliwionymi na niebiesko płaskorzeźbami, dalej w lobby znajduje się tradycyjna w formie oprawa kominka z górującą głową barana, wykonaną przez uczniów Liceum Kenara pod kierunkiem Hasiora czy freski autorstwa Brzozowskiego we wnętrzach hotelowych apartamentów. Warto też udać się na poziom minus jeden przy zobaczyć ręcznie malowaną mapę Tatr Zbigniewa Korosadowicza. Z kolei w Restauracji HALKA można wypatrzeć stare belki z rytymi dekoracjami i zachowane obrazy na ścianach tutejszych malarzy z przed kilku dekad, a i jest też Jacek Malczewski! I jeśli tylko chcecie udać się w niebanalną podróż po przeszłości, albo chcecie uciec od gwaru zaśmieconego Zakopanego to Aries Hotel jest idealnym miejscem. Miejscem z duszą. Ale i ciało otrzyma tu to co najlepsze, bowiem strefa SPA i relaksu jest naprawdę godna polecenia!

WYSTAWA: Muzeum Tatrzańskie. Galeria Władysława Hasiora, ul. Jagiellońską 18 B, Zakopane

Skoro w tym tygodniu podróżowaliśmy do Zakopanego to należy odwiedzić otwartą na nowo po generalnym remoncie Galerię Władysława Hasiora. Budynek, w którym mieści się Galeria powstał w 1936 roku według projektu krakowskiego architekta Wacława Nowakowskiego. Była to leżakownia stojącego obok Sanatorium Warszawianka. Obiekt leczył choroby płuc. Leżakownia służyła, jak wskazuje jej nazwa, do leżakowania i zażywania kąpieli słonecznych. Stąd też rzędy dużych okien zarówno po stronie południowej jak i północnej budynku. To przykład wyjątkowej architektury – z jednej strony spełniającej jasno określone funkcje, z drugiej nawiązujący swoją formą do regionu i jego tradycji. Leżakownia okazała się być idealnym miejscem do pomieszczenia hasiorowych prac.

Na początku lat 80. XX wieku odbyły się prace adaptacyjne pod kierunkiem Zenona Remiego. Stworzono przestrzeń do ekspozycji asamblaży obrazopodobnych, sztandarów, a także asamblaży wolnostojących. W chwili obecnej Galeria mieści całą muzealną kolekcję asamblaży Władysława Hasiora. Łącznie to ponad 200 prac. W przestrzeni głównej prezentujemy ekspozycję zaaranżowaną przez samego artystę. W pozostałych częściach budynku znajduje się sala wystaw czasowych oraz dawne mieszkanie artysty, w którym prezentowane są asamblaże i wczesne ceramiczne prace Hasiora, a także jego listy i notatki. Sala ta pełni również funkcję archiwum, tu zgromadzono wszystkie pozostawione przez artystę dokumenty. Ekspozycję zamyka prezentacja materiałów z pracowni Władysława Hasiora.