W liczbie knajp Kraków przebija wszystkie polskie miasta! Tylko jak poznać, które są na topie? Oczywiście po tym, gdzie bywają lokalsi: artyści, inteligenci i trendsetterzy.

W Krakowie fajne miejsca wypalają się coraz szybciej. Gdy masowo opanowują je turyści, klimat pryska – zauważa Monika Drożyńska, artystka, autorka projektów w przestrzeni miejskiej (haft-miejski.blogspot.com, lodz-boat.pl). – Do niedawna na placu Nowym na Kazimierzu codziennie można było zobaczyć te same twarze. Znajome, a czasami znane. Dziś siedzą tam tylko turyści – mówi. „Towarzystwo” przeniosło się do BombyCharlotte (plac Szczepański), pije cydr i niszowe piwa w Mostowa Artcafe (ul. Mostowa 8) lub doskonale wyselekcjonowane wina w designerskiej knajpie Konfederacka 4 (ul. Konfederacka 4), ukrytej w starej willi na Dębnikach. – Są w Krakowie miejsca, które mimo turystów trzymają fason, np. Miejsce (ul. Estery 1) czy Dym na ul. św. Tomasza – podkreśla. W weekendy Monika chodzi do galerii F.A.I.T. (ul. Pijarska 5), w której są świetne wystawy i projekcje niezależnych filmów, można też napić się tanio piwa i zapalić papierosa.