Jeśli ostatnio robiliście zakupy w drogerii, mogły wam wpaść w oko półki obłożone (plastikowymi) owocami, cukierkami, tabliczkami czekolady, a nawet... jajkami. Marki kosmetyczne prześcigają się w pomysłach na to, jak jeszcze przyciągnąć klientów. Jednym z rozwiązań jest zapakowanie produktu beauty tak jak produktów żywnościowych. Po pierwsze, takie kosmetyki od razu zwracają na siebie uwagę, po drugie są świetne na prezent. To jeszcze nie wszystko, zazwyczaj kojarzą się z czymś co lubimy jeść. Jeśli jesteście miłośnikami lodów, na pewno do gustu przypadnie wam rozświetlacz do policzków BEAUTY BAKERIE. Z kolei osoby, które nie wyobrażają sobie dnia bez czekolady, mogą codziennie malować oczy paletą "Chocolate bar" od Too Faced

7 nowych kosmetyków na koniec lata, które warto kupić >>

Większość takich kosmetyków nie tylko wygląda jak jedzenie, ale także ma zbliżony do niego zapach. Opakowania zazwyczaj nie są przypadkowe - na przykład balsam do ust Skinfood w słoiczku od miodu zawiera w składzie miód, a dodatkowo ma podobną do niego konsystencję.

Największy wybór kosmetyków wyglądających jak jedzenie mają w swojej ofercie koreańskie brandy, m.in.: Skinfood, Tony Moly, Etude House czy Holika Holika. My polecamy wam świetne mydło z żółtą glinką Holika Holika w kształcie jajek - dokładnie oczyszcza skórę i zwęża pory. Jest też bardzo wydajne - pod wpływem wody na powierzchni "jajka" pojawia się piana, której by oczyścić twarz wystarczy jej dosłownie odrobina. Nasze spierzchnięte usta ratuje balsam Toni Moly przypominający banana z ekstraktami protein mlecznych i olejkiem kokosowym - możecie go nosić także jako brelok przy kluczach czy torebce. Zamiast po czekoladowego batona, sięgnijcie po cienie Etude House z logo KitKata albo "zdrowe" mydło do rąk à la jabłko. 

Modzie na urocze opakowania w kształcie jedzenia uległa też Kim Kardashian - jej perfumy Kimoji Peach przypominają brzoskwinię. Możecie je kupić za 45$, czyli około 173 zł.