Tak było w poprzednich stuleciach, a dziś? Nadal większość kobiet farbuje siwe włosy, ukrywa je. Bo rezygnacja z takich zabiegów bywa uznawana za brak dbałości o siebie, lenistwo, zwłaszcza, gdy ktoś jest osobą publiczną. Wystarczyło poczytać wpisy pod zdjęciami Andy MacDowell, która na festiwalu filmowym w Cannes pokazała się w naturalnej, szpakowatej odsłonie. „Czarownica”, taki komplement najczęściej powtarzali internauci.

Czy nie pora zmienić spojrzenie?

Może po prostu piękna kobieta, akceptująca siebie, upływ czasu, zadowolona z miejsca, w którym jest. Bywa, że siwe włosy pojawiają się już około 20 roku życia, można je akceptować lub nie, nosić białe pasma bez stresu i na luzie jak Manuela Gretkowska czy Brodka albo pokolorować je po swojemu.

To też bywa odważną decyzją, ponieważ emocje budzą również włosy w kolorach nietypowych. Są ok. tylko u osób bardzo młodych, potem farbowanie na różowo, zielono, niebiesko uznaje się za przejaw ekscentryzmu lub szaleństwa. Nasza 72-letnia czytelniczka napisała, że zrobi sobie różnobarwne pasma, ale wychodząc z domu schowa je pod czapką, żeby nie narazić się na kpiny. O tym dlaczego kolor włosów nadal budzi takie emocje z psycholożką i kulturoznawczynią, Katarzyną Siedlik rozmawia szefowa działu urody ELLE, Maja Mendraszek-Goser. Parterem odcinka jest MODIVOPosłuchajcie: