Mówi się, że imitacja jest najwyższą formą pochlebstwa. Gucci doskonale zna ten temat, bowiem logo marki i jej charakterystyczne motywy są przywłaszczane od dobrych trzech dekad. Nie zmienia to faktu, że podróbki to duży problem w branży luksusowej, ale Alessandro Michele znalazł niezły sposób na pokonanie fałszerzy w ich własnej grze. Choć znany ze swoich maksymalistycznych kreacji, Włoch za sprawą kampanii „Fake Not” pokazał bardziej niż kiedykolwiek wcześniej, że nie brakuje mu też humoru.

Kolekcja utrzymana jest w klimacie retro. Na odzieży wierzchniej, szalikach, butach i akcesoriach widnieją napisy „fake” i „not” w kolorze żółtym oraz dwukolorowy pasek widziany po raz pierwszy w latach 80. „Fake” i „not” znajdują się po jednej stronie przedmiotu, a nie razem – to rzecz jasna sprawia, że potencjalny klient najpierw zauważy słowo „podróbka”. Nadruk widnieje na jednych z najpopularniejszych produktów marki, takich jak sneakersy Ace.

Lookbooka „Fake Not” zaprezentowano w stylu zina z lat 80., co tylko pogłębia wspomniany efekt retro. Można ją uznać za coś więcej niż jedynie kolekcję sezonową. W końcu mało kto ze świata luksusowej mody funduje nam tak przewrotne komentarze na temat idei naśladownictwa. Gucci już wcześniej stosowało podobne praktyki (w 2017 roku na pokazie kolekcji na wiosnę/lato pojawiły się akcesoria z nazwą „Guccy”), ale tym razem koncept wydaje się ciekawszy i odważniejszy. To dobrze, że pomimo tak trudnych czasów Michele nie stroni od żartobliwych pomysłów. Tu możecie zobaczyć wszystkie produkty. 

ELLE MAN POLECA: Moda męska: Gucci na sezon jesień/zima 2020/2021 [GALERIA]

ZOBACZ: „Gucci”: do kin trafi film Ridleya Scotta o słynnej rodzinie. Lady Gaga w jednej z ról

CZYTAJ: Harry Styles w pełnym makijażu i kabaretkach. Wokalista promuje w ten sposób styl gender fluid?