Nowa kolekcja Chanel była interpretowana na różne sposoby - jako hołd dla chanelowskiego tweedu, daleką interpretację fasonów z lat 60., wreszcie jako mariaż estetyki Chanel z rockiem i punkiem. Krytyka debatowała także o oprawie pokazu. Kosmopolityczny klimat zbudowała ogromna kula ziemska na wybiegu i miniaturowe globusy-puzderka w rękach modelek. W kampanii nie pociągnięto jednak rockowych tonów - futurystyczne zdjęcia pokazują modelki unoszące się w stanie nieważkości, a wystrój statku kojarzy się z finałem filmu "2001: Odyseja kosmiczna". Dla domu mody Chanel kula ziemska to za mało?

Ogólnoświatowy zasięg Chanel podkreśla dobór modelek w kampanii - Karl zatrudnił dwie największe azjatyckie gwiazdy sezonu. Japonka Chiharu Okunugi rozpoczęła karierę na tygodniach mody sezonu wiosna 2013 i błyskawicznie trafiła na listy najważniejszych nowych twarzy. W tym roku była już wszechobecna i można powiedzieć, że zdetronizowała bardziej zasłużone dla branży chińskie top modelki. W tym sezonie reklamuje też Stellę McCartney. Towarzyszą jej inne supergwiazdy sezonu - Brytyjka Ashleigh Good i Koreanka Soo Joo Park. Ta ostatnia długo próbowała się przebić, ale przełomowa okazała się dopiero decyzja o ufarbowaniu włosów na siwy blond. Na pewno pamiętacie charakterystyczną modelkę ze zdjęć z pokazów jesień-zima 2013 i z kampanii Toma Forda. 

Casting do kampanii potwierdza, że Chanel bardzo zależy na azjatyckim rynku. Nieprzypadkowo pokaz ostatniej kolekcji Cruise odbył się w Szanghaju. Zdjęcia Karla Lagerfelda nie zadowolą jednak aktywistów walczących z rasizmem w świecie mody. Czarnoskóre modelki nie będą przebierały w prestiżowych zleceniach dopóki nie stanie za nimi armia bogatych klientek.

Kampania Chanel jesień-zima 2013 w GALERII >>>