Jeśli wydawało wam się, że polityka i moda mają ze sobą niewiele wspólnego to powyższy przykład pokazuje, że jest inaczej. Kolejni przywódcy Korei Północnej od lat działają w myśl zasady, że prawdziwy „porządek" w społeczeństwie panuje tylko wtedy, gdy jego obywatele dokładnie wiedzą, co mają robić. Wiąże się to z niezwykłymi ograniczeniami ich wolności, a w wielu elementach codziennego życia z dokładnymi wytycznymi „prawidłowego" postępowania. Dokładnie tak jest w przypadku ubioru i fryzur mieszkańców tego azjatyckiego państwa. Jednak moda ewoluuje, a wraz z nią coraz częściej powstaje potrzeba uaktualniania ograniczeń. 

W najnowszych oświadczeniu koreańskich władz na listę zakazanych ubiorów dodano kilka nowych pozycji. Poza obcisłymi krojami jeansów i spodniami z przetarciami zakazano także popularnej ostatnio fryzury mullet (cięcie opiera się na długich włosach z tyłu głowy i krótkich z przodu), farbowania włosów na jaskrawe kolory, konkretnych modeli kolczyków, a także koszulek z logotypami międzynarodowych marek. 

Niestety dla koreańskich władz wydaje się, że nie nadążają one za ewolucją mody. Zakazane teraz kroje spodni były najpopularniejszymi modelami jeszcze kilka lat temu, ale pandemia koronawirusa, a w zasadzie związana z nią zmiana trybu życie wielu osób sporo zmieniła. W najnowszych kolekcjach widać, że projektanci stawiają coraz częściej na luźniejsze kroje, które pozostawiają więcej swobody., Można się zastanawiać, czy za kilka lat i te modele nie znajdą się na liście zakazanych. Tylko w jakich spodniach wtedy zaczną chodzić Koreańczycy z Północy?