Aktorka Jane Birkin i fotografka Gabrielle Crawford poznały się w 1964 roku w swingującym Londynie i przyjaźnią do dziś. Owocem ich czułej relacji jest niesamowita książka „Attachments” (można ten tytuł tłumaczyć jako „załączniki”, ale też „przywiązanie”), składająca się z ponad 180 zdjęć, które Gabrielle robiła Jane. Album zadedykowany jest córce Jane Birkin, Kate Barry, która w grudniu 2013 roku popełniła samobójstwo. Ale zdjęcia pokazują fantastyczną relację Jane z wszystkimi trzema jej córkami, także aktorką Charlotte Gainsbourg i piosenkarką Lou Doillon. Przez 50 lat Gabrielle Crawford towarzyszyła Jane Birkin, utrwalając najbardziej radosne, refleksyjne, ale też dramatyczne i ważne chwile w jej życiu. Ten album to wyjątkowa okazja, żeby porozmawiać o przyjaźni dwóch wyjątkowych kobiet.

Pamiętacie Wasze pierwsze spotkanie?
Jane Birkin Nasi mężowie, John Barry (kompozytor muzyki filmowej, laureat Oscara) i Michael Crawford (aktor), byli przyjaciółmi. Moje pierwsze wspomnienie o tobie, Gabrielle, wiąże się z Londynem. Byłaś didżejem w Pickwick Club. Tak zaczęła się przygoda naszej czwórki. Spędzaliśmy razem wszystkie wieczory, chodziliśmy do restauracji na King’s Road, do klubów, kończyliśmy imprezować nad
ranem.
Gabielle Crawford Miałyśmy po 17 lat. Byłyśmy niedojrzałe jak zielone pomidorki. Nosiłyśmy minispódniczki. Twoja była zawsze krótsza niż moja, byłaś odważniejsza! Rozmawiałyśmy o naszym
życiu w małżeństwie, o naszych mężach, zawsze bardziej eleganckich niż my. Kiedy wyjechałaś z Serge’em do Paryża, byłam przerażona, że kradnie mi ciebie.
J.B. Zupełnie niepotrzebnie. Dla Serge’a byłaś aniołem, Gabrielle. Darzył się olbrzymią sympatią. Zresztą nie spotkałam faceta, który by nie akceptował naszej przyjaźni. Mieć przyjaciółkę to najwspanialsza rzecz w życiu. Można mieć braci i siostry, dzieci, ale przyjaźń jest niezwykłym przywilejem. Gabrielle odgaduje moje myśli, a nawet zdarzenia, zanim jeszcze zaistnieją. Jest zawsze przy mnie, ze swoją gotowością do pomocy, mam nadzieję, że też ja jestem zawsze przy niej. Gabrielle była zastępczą matką moich córek. Nasze dzieci były w tym samym wieku, były jak kuzyni.

Jedna z rzeczy, które z pewnością Was do siebie zbliżyły, to fakt, że zostałyście matkami w tak młodym wieku...
G.C. Miałyśmy po 19 lat. Wkładałyśmy dzieciaki do koszyków i wszędzie je z sobą zabierałyśmy. To było takie pełne radości.
J.B. Byłyśmy jeszcze blisko naszego własnego dzieciństwa, nie zastanawiałyśmy się nad niczym. Pora na pytania przyszła później. Kate nadała sens mojemu życiu. Potem, gdy miałam 25 lat, ze związku z Serge’em Gainsbourgiem urodziłam Charlotte. Często mówię, że dzieci mnie uratowały, i to prawda.