Jakie znaczenie ma to, jak wypadnę w pierwszych minutach rozmowy kwalifikacyjnej albo pierwszego dnia w nowej pracy?
JACEK SANTORSKI Kluczowe! Pierwsze wrażenie decyduje prawie o wszystkim. A myślenie, że możemy nim dowolnie sterować, jest błędem.

A jednak liczne poradniki i kursy obiecują, że właśnie tego nauczą, i to w jeden weekend!
Te obietnice to naiwność albo nieuczciwość. Wrażenie, czy ktoś jest godny zaufania, czy zagrażający, dokonuje się w mózgu w ciągu milisekund! Na podstawie wyglądu, sposobu poruszania się, brzmienia głosu...

Dopiero później weryfikujemy to wszystko, posługując się logiką?
Tak. Ten, kto prowadzi rekrutację, analizuje, czy to, co rozmówca deklaruje w CV, jest spójne z pierwszym wrażeniem. Lepiej obiecać mniej i spełniać to w 100 proc. Mózgi mają podkorowe „detektory ściemy”: osobnik nietypowo umaszczony budzi niepokój.

A kameleon? Zwierzęta się maskują. Tego uczą na wspomnianych kursach.
„Uczą”, jak „uwieść rozmówcę”. Ale obserwator odczyta tę intencję. Większość osób po takich „kursach”, „treningach” budzi nieufność. Nazywam je psychologicznym disco polo. Lepiej grać w filharmonii.

Co jest tą filharmonią?
Bycie KIMŚ. I dostrzeganie innych. To naprawdę wystarczająco dobry początek na drodze do sukcesu.

Co to znaczy być kimś?
Mieć pasje i zainteresowania. Żyć w zgodzie z tym, co dla nas ważne. Rozwijać talenty.

Wiele kobiet dziś je rozwija. Zresztą już rodzice mocno pilnują, by córka czy syn nie zaprzepaścili jakiegoś talentu.
Nie wystarczy być prymuską. Być kimś, to być człowiekiem, który ma doświadczenie. Zawodowe i życiowe. Jeśli dziewczyna ma 24 lata i nie skończyła studiów, bo uprawiała sport, podróżowała, pracowała jako wolontariusz w hospicjum, czy działała w harcerstwie, doświadczenia uczyniły ją kimś.

Jak to przekłada się na sukces w pracy?
Taka osoba nie jest przestraszona ani nadmiernie pewna siebie. Sparzyła się w różnych sytuacjach, ale sparzono się i nią. Patrzy, ale nie przeszywa wzrokiem, nie ucieka spojrzeniem. Podaje rękę, nie ściska, nie podaje jej wiotkiej. Jest zainteresowana rozmówcą. Nie jest skupiona wyłącznie na tym, jak wypadnie.

Czyli o tym, kim jest, bardziej niż wykształcenie mówi jej hobby?
Rekruterzy często bezwiednie skupiają uwagę właśnie na tym. I na fotografii. Na zdjęciu nie szukają regularnych rysów, ale sprawdzają, czy nie jest ono „obciachowe”.