„Długie włosy po pięćdziesiątce? Przecież to nie przystoi”, „Nie farbujesz siwych włosów? To znaczy, że o siebie nie dbasz” – wydawałoby się, że podobne poglądy dawno odeszły już do lamusa. Kobiety z pierwszych stron gazet coraz odważniej przeciwstawiają się kultowi młodości. I przypominają, żeby niezależnie od wieku wybierać urodowe trendy, dzięki którym czujemy się dobrze we własnym ciele. Podczas gdy jedne z nas chętnie decydują się na „odmładzające” kolory włosów i „działające jak lifting” cięcia – i nie ma w tym nic złego! – inne wolą nosić się naturalnie. Prób maskowania siwiejących pasm zaniechała nawet hiszpańska królowa Letycja. Kiedy podczas madryckich targów książki grupa starszych pań zasugerowała jej użycie farby, znana z ciętego języka monarchini odpowiedziała, że lepiej poświęcać czas na czytanie. Grono dojrzałych gwiazd dumnie noszących włosy w odcieniach bieli i szarości wciąż się powiększa. Wystarczy wymienić Emmę Thompson, Diane Keaton, Jamie Lee Curtis czy Andie MacDowell. Z upływem czasu nie walczy także Helen Mirren. Brytyjska aktorka polubiła siwe włosy na tyle, że postanowiła nie sięgać po nożyczki.
Helen Mirren zachwyca długimi siwymi włosami na czerwonym dywanie. 77-latka łamie stereotypy i dzieli internautów
Helen Mirren zjawiła się na czerwonym dywanie 73. Międzynarodowego Festiwalu Filmowego w Berlinie, aby promować biografię pierwszej izraelskiej premierki Goldy Meir. W świetle fleszy stanęła w dopasowanej czarnej kreacji. Klasyczną stylizację dopełniła czerwona szminka i srebrne fale luźno opadające na ramiona aktorki. Niespodziewanie długie włosy gwiazdy znalazły się w centrum uwagi użytkowników sieci. Jedni entuzjastycznie chwalili świeży i promienny wygląd zdobywczyni Oscara, inni pozwolili sobie na słowa krytyki. Obok wyważonych, choć powielających stereotypy, uwag o fryzurach dostosowanych do wieku, pojawiały się też porównania do... czarownicy.
Wierzymy, że Helen Mirren puści nieprzyjemne uwagi mimo uszu i nie da się ograniczać staromodnym regułom. W przeszłości deklarowała, że na dobre odrzuciła archaiczne przekonania i mimo upływu lat nie zamierza rezygnować z eksperymentów. „Bardzo lubiłam swoje włosy, gdy farbowałam je na różowo. Wiele kobiet utknęło w tym, w czym prezentowały się dobrze, kiedy miały 18 czy 28 lat, a potem nie mają odwagi tego zmienić” – powiedziała w rozmowie z Daily Mail, przypominając o krótkim romansie z wyrazistą koloryzacją. „Niektórzy mają klasyczne fryzury, które im odpowiadają i jest to świetne, ale dla mnie znacznie lepszym rozwiązaniem jest zaakceptowanie swojego obecnego wyglądu, a potem uczynienie go nieco bardziej nowoczesnym”. Dla nas nieistotne jest, w jakim kierunku pójdą metamorfozy gwiazdy, uwielbiamy ją w każdym wydaniu!