Głos zabierają już wszyscy. A codzienne manifestacje pokazują tylko, że Polki nie zgadzają się z Trybunałem Konstytucyjnym. Ten głos społeczeństwa wyrażają również osoby znane. Celebrytki, aktorki i artystki publikują swoje posty nawołujące do wychodzenia na ulice lub opowiadają jak ich własna ciąża przechodziła. Głos zabrało wiele znanych kobiet, m.in. Magda Mołek, Monika Olejnik, Joanna Koroniewska, Magda Gessler, Ania Starmach, Olga Grycz czy Hanna Lis. Na protestach widziane były też Maja Sablewska, Joanna Horodyńska, Joanna Przetakiewicz czy Maja Ostaszewska. "Protestujemy, jak długo będzie trzeba. Bo prawa kobiet są prawami człowieka" - napisała aktorka na swoim instagramie. 

Głos w tej sprawie podjęła również Małgorzata Kożuchowska, która nigdy nie kryła się z tym, że jest osobą wierzącą. "Jestem bezwzględnie za życiem! Życie jest wartością nadrzędną. Wierzę, że dawcą życia jest Bóg, który jest miłością. TK orzekł o niezgodności z polską konstytucją prawa do aborcji w przypadku ciężkiego upośledzenia płodu. I wywołał rewolucję. Nie chciałabym być w skórze członków TK i decydować o tak trudnych i wrażliwych sprawach jak prawo do przerywania ciąży. Dlatego trzymam się z dala od polityki. Nie jest ona i nigdy nie była przedmiotem moich zainteresowań. Nie mogę jednak nie zabrać głosu w tej sprawie, bo jestem matką i jestem Polką. Rozumiem, że kompetencje i sumienia członków TK nie pozwalały zdecydować inaczej. Wywołali sprzeciw i gniew kobiet, które nie godzą się na to, aby ktoś stanowiący prawo decydował o najintymniejszej sferze ich życia: urodzić chore śmiertelnie dziecko czy dokonać aborcji. Kiedy byłam w ciąży tak długo oczekiwanej, każdego dnia drżałam o zdrowie swojego dziecka. Aż do pierwszego badania mającego stwierdzić ewentualne wady. Trudno je było przeprowadzić, bo dziecko na skutek mojego stresu było bardzo ruchliwe. Przed badaniem rozmawialiśmy z mężem, że nawet gdyby coś było nie tak to dziecko urodzę. Taka była nasza wspólna decyzja. I pamiętam jak dziś tę wielką ulgę, że dziecko jest zdrowe! Miałam szczęście? Tak! Miałam wielkie szczęście! Po co o tym opowiadam? Bo przecież każda mama i tata chcą mieć zdrowe dziecko, dla każdego aborcja to ostateczność (wierzę, że tak jest) pozostawia wyrzuty sumienia na całe życie. Ale Bóg dał człowiekowi wolną wolę. I człowiek z tej wolnej woli ma prawo korzystać, ponosząc wszelkie często bardzo bolesne konsekwencje swoich wyborów. Prawo, które odbiera człowiekowi tę wolność (nawet to ustanowione z dobrych intencji) nie rozwiąże problemu. Zawsze człowiek wyboru musi dokonać sam. Dziś przeczytałam wypowiedź s.M. Chmielewskiej, która wychowuje adoptowanego niepełnosprawnego syna : „.Walkę o życie trzeba zacząć od wsparcia tych, którzy ciężar takiego trudnego życia mają nieść. Wtedy wybór życia będzie łatwiejszy" Pomyślałam o tych wszystkich mamach, które przyjęły swoje ciężko chore dzieci, opiekują się nimi i kochają je nad życie, bo jak mówią: „Niewiele da się zrobić, ale da się kochać”."

 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

Post udostępniony przez Małgorzata Kożuchowska (@malgorzatakozuchowska_) Paź 24, 2020 o 12:35 PDT

Wiele komentarzy wzbudził również post Aleksandry Żebrowskiej: "Moja pierwsza okładka. Ten chłopiec po prawej to ja. Pochodzę z dużej, katolickiej rodziny. Na tym zdjęciu jest nas dopiero połowa. Jestem najstarszą z ośmiorga rodzeństwa. Jestem też mamą trójki dzieci. Znam uroki i cienie macierzyństwa. Wiem co to znaczy być w ciąży. Wiem co to znaczy ciążę stracić. Wiem jak to jest czekać na te dwie kreski, a kiedy się pojawiają, nie móc skakać z radości, bo z tylu głowy ma się przeczucie, że znowu czeka cie jakaś trauma. Wiem jak to jest kiedy przed każdym usg boli Cię brzuch z nerwów, bo znów może się okazać, że nie ma tętna albo że „to się raczej nie przyjmie”. Siedzieć w tej samej poczekalni z kobietami, które na usg dowiedzą się czy chłopiec czy dziewczynka, podczas kiedy Twoje usg ma tylko oficjalnie zakwalifikować Cie do zabiegu usunięcia pozostałości ciąży. Nie wiem natomiast jak to jest podczas takiego badania dowiedzieć się, że Twoje wyczekiwane dziecko nie ma szans na przeżycie ze względu na wrodzone wady płodu, że prawdopodobnie umrze jeszcze w ciąży lub tuż po porodzie. Ale między innymi dzięki mojej katolickiej rodzinie wiem, że nie śmiałabym dyktować drugiej kobiecie co ma w takiej sytuacji zrobić. Nie mam prawa nazywać jej ciąży płodem i kazać ją przerwać, tak samo jak nie mam prawa kazać jej płód nazywać dzieckiem, które musi urodzić i patrzeć jak cierpi. Bo być w ciąży to nie znaczy wesoło hasać z okrągłym brzuszkiem i “najwyżej oddać” albo pochować maleństwo tuż po porodzie. To trauma z jaką wiele kobiet nigdy sobie nie poradzi. Po raz kolejny kościół katolicki wraz z polskim rządem dają ciała."

 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

Post udostępniony przez Aleksandra Żebrowska (@olazebrowska) Paź 23, 2020 o 1:30 PDT

Kinga Rusin poszła o krok dalej: "Dziś przeznaczam 100 tysięcy złotych na natychmiastową pomoc prawną i organizacyjną dla protestujących i krzywdzonych wyrokiem „TK” kobiet, dla czterech organizacji: Strajk Kobiet, Dziewuchy Dziewuchom, Centrum Praw Kobiet i Federację na Rzecz Kobiet i Planowania Rodziny."

 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

Moc jest w działaniu. Walczmy o nasze prawa i godność! Dziś przeznaczam 100 tysięcy złotych na natychmiastową pomoc prawną i organizacyjną dla protestujących i krzywdzonych wyrokiem „TK” kobiet, dla czterech organizacji: Strajk Kobiet, Dziewuchy Dziewuchom, Centrum Praw Kobiet i Federację na Rzecz Kobiet i Planowania Rodziny. To cegiełka pomocy dla kobiet, które właśnie zostały zdradzone przez Państwo i tych, którym przyjdzie być może bronić się w sądach przed nową inkwizycją. Wspierajmy na różne sposoby kobiece organizacje. Rząd obciął im dotacje i marzyłby o tym, żeby przestały istnieć. Nie dajmy władzy tej satysfakcji! I protestujmy. Do skutku. Do zobaczenia w piątek na manifestacji w Warszawie! #strajkkobiet #wyroknakobiety #piekłokobiet #prawakobiet @strajk_kobiet @federapl @centrumprawkobiet @dziewuchy_dziewuchom

Post udostępniony przez Kinga Rusin- Official Profile (@kingarusin) Paź 26, 2020 o 12:27 PDT

Nie tylko Polki komentują sytuację polityczną w naszym kraju. Wiadomość o protestach przekazała na swoim Instagramie Happy Hippie Foundation, organizacja Miley Cyrus. Ten sam post udostępniła również Dua Lipa. Za to wokalistka Zara Larsson nawoływała swoich fanów na stories do wzięcia udziału w pikiecie w Sztokholmie. 

Więcej postów znajdziecie w naszej galerii zdjęć. 

 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 

Post udostępniony przez Happy Hippie Foundation (@happyhippiefdn) Paź 25, 2020 o 1:55 PDT

 

Zara Larsson / screen instagram