Francja z roku na rok stara się być bardziej ekologiczna. Niebawem nie zobaczymy na jej ulicach plastikowych naczyń. To koniec z piknikami, na których pije się wino z jednorazowych kubków! Europejska stolica mody chce ograniczyć roczną produkcję plastiku do minimum. Prawo będzie szczególnie ostre wobec imprez plenerowych, na których przeważają artykuły wykonane ze sztucznego tworzywa. Niebawem mandat otrzyma każdy, kto zostanie przyłapany np. na krojeniu plastikowym nożem sera camembert! Ustawa ma wejść w życie dopiero w 2020 roku, by producenci żywności i właściciele lokali gastronomicznych mieli czas na wprowadzenie kosztownych zmian. To koniec również dla kawy, czy koktajli na wynos. Czy trzeba będzie uzbroić się we własne kubki? W ciągu czterech lat restauracje zostaną zmuszone do wymiany plastikowych naczyń na te z bio tworzywa, które ulegają rozkładowi i mogą być kompostowane. Francuskie sklepy już dostosowują się do pierwszych eko zmian, wymieniając plastikowe reklamówki na torby z papieru. 

Francja każdego roku zużywa 4.3 biliony plastikowych kubków. Są one szkodliwe nie tylko dla środowiska. Gorące napoje serwowane w plastiku negatywnie wpływają na zdrowie. Wszystko za sprawą zawartych w sztucznym tworzywie substancji, które po wejściu w reakcję z wysoką tempraturą wytwarzają niebezpieczne toksyny. Przypominamy, że do podobnych zmian doszło w Nowym Jorku. Tam zabroniono picia kawy na wynos w steropianowym kubku, wprowadzając do obiegu biodegradowalne alternatywy. Z kolei w San Francisco do 2020 roku mają zniknąć plastikowe butelki. Wszystkie napoje będzie można kupić wyłącznie w kartonie lub szkle! Mamy nadzieję, że zielona rewolucja dotrze również do Polski.