W sytuacji pandemii kinematografia postanowiła wyciągnąć pomocną dłoń do swoich fanów. W kinach studyjnych coraz częściej spotykamy się z ofertą możliwości pozostania na bieżąco z filmowymi premierami. Możemy cieszyć się nowościami w domowych warunkach, co oczywiście nie zaspokoi w stu procentach naszych potrzeb, ale daje jakiekolwiek ujście filmoznawczym potrzebom.

Podobnym rozwiązaniem postanowili posłużyć się organizatorzy Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni. Ze względu na pandemię, 45 edycja wydarzenia odbędzie się na specjalnych warunkach. Od 8 do 12 grudnia przy Placu Grunwaldzkim spotkają się ekipy filmowe, dziennikarze i oczywiście kadra Festiwalu. Dla reszty widowni wstęp będzie zamknięty.

Jednak dostęp do wielu dzieł konkursowych będzie możliwy w formie on-line. Jak dowiadujemy się na stronie internetowej wydarzenia, liczba akredytacji dostępnych dla publiki także będzie ograniczona. Co więcej nie każdy film będzie dostępny na platformie streamingowej. Wiąże się to z umowami zawartymi przez dystrybutorów z niektórymi platformami VOD i chęci zachowania tradycji, która zakłada, że film powinien pojawić się najpierw na dużym ekranie.

Choć panująca sytuacja nikomu nie sprzyja, pozostaje nam uzbroić w cierpliwość i przyjąć formę zaproponowaną przez organizatorów. Wszystko wskazuje na to, że pomimo nadzwyczajnej edycji, emocji i przeżyć nie zabraknie. Na festiwalu pojawią się głośne już tytuły („Sala samobójców. Hejter", „25 lat niewinności "), ale także świeże spojrzenie proponowane przez pełnometrażowe debiuty („Amatorzy”, „Mistrz „). Także w konkursie filmów mikrobudżetowych oraz krótkometrażowych nie brak ciekawych propozycji.

Prawdziwym miłośnikom dobrego kina pozostaje cieszyć się, że jedno z najważniejszych polskich wydarzeń filmowych znów się odbędzie, a nowe polskie produkcje będą miały szanse pokazać się szerokiej, eksperckiej publiczności.