O fantazjach erotycznych rozmawiają:


ANNA ZALEWSKA - prawniczka, dyrektor w dużej firmie. Od siedmiu lat w związku z Krzysztofem. Ma 43 lata.
KRZYSZTOF ZADROS - polonista, redaktor, pisze książki. Dwukrotnie rozwiedziony. Partner Anny. Ma 43 lata.
NATALIA DRZEWIECKA - absolwentka resocjalizacji. W związku, mama kilkumiesięcznej dziewczynki. Ma 23 lata.
MICHAŁ POZDAŁ - psychoterapeuta, seksuolog Wykładowca Uniwersytetu SWPS, prowadzi psychoterapię indywidualną i par.
PAULA KRÓL - pisarka, blogerka. Wyróżniona Nagrodą Polskiej Literatury Grozy im. Stefana Grabińskiego w kategorii opowiadanie za 2014 rok, singielka. Ma 30 lat.

Nancy Friday, amerykańska pisarka, która fantazjom seksualnym poświęciła kilka książek, przytacza w jednej z nich wypowiedź Betty: „Widzę tę piękną kobietę, która jest ze mną, z jakiejś innej rzeczywistości, z zewnątrz. Widzę ją tak wyraźnie, że mam ochotę wykrzyknąć do niej słowa zachęty: »No, dalej, zrób sobie tę przyjemność. Zasługujesz na nią«”. („Mój tajemny ogród. Marzenia seksualne kobiet”, Wyd. Rebis). Ile z nas potrafiłoby powiedzieć to samo? Jak marzymy i gdzie? Czy i komu opowiadamy o swoich pragnieniach? Skoro potrafimy przy kawie dyskutować o ekranizacjach literatury erotycznej (ten pan Grey!), to czy umiemy jasno określić swoje fantazje, kiedy zostajemy sam na sam z chłopakiem? A może lepiej trzymać je w głowie, niż uwalniać? Przedyskutowaliśmy to.

Kiedy najczęściej fantazjujecie?

NATALIA Kiedy mam kontakt z facetem, który mi się podoba. Rozmawiam z nim, a w głowie przewija mi się film. Zdarza mi się też fantazjować, gdy mam wolną chwilę dla siebie – w wannie, w łóżku.
PAULA Czasami rozbieram kogoś wzrokiem nawet na ulicy. To silniejsze ode mnie (śmiech). Najczęściej jednak fantazjuję… z nudów. Stojąc na przystanku czy czekając na pociąg. To na pewno dużo zdrowsze (i przyjemniejsze) niż palenie papierosów, a pozwala się równie skutecznie odprężyć, prawda?
ANNA Nie mam czasu na to, żeby myśleć o seksie podczas wykonywania codziennych czynności. Na erotyczne marzenia przychodzi pora wieczorem, kiedy leżymy w łóżku i podejmujemy miłosną grę.
KRZYSZTOF Wieczorami – zgoda. Ale zdarza się, że snuję erotyczne marzenia za dnia, czasem nawet mam wrażenie, że pojawiają się niezależnie ode mnie.

Zapytam specjalistę: czy to znaczy, że marzenie erotyczne przychodzi trochę jak katar? Czy tego chcemy, czy nie?

MICHAŁ Myślę, że bardziej jak kichnięcie. Może pojawić się nagle i w najmniej odpowiednim momencie. Ale na tym właśnie polega fenomen naszej psychiki. Marzenia erotyczne powstają w tej części mózgu, która odpowiada za myślenie abstrakcyjne. Często nie mamy wpływu na ich treść, choć bardzo byśmy chcieli. Jeżeli umiejętnie się im przyjrzymy, a nie tylko ocenimy jako złe czy dobre, wiele się o sobie samych dowiemy.

Na przykład czego?

MICHAŁ Fantazje seksualne są kopalnią wiedzy o naszych preferencjach seksualnych, pragnieniach i ponad wszystko potrzebach. Jeżeli marzymy o podporządkowaniu się, może to oznaczać, że w pewnych obszarach życia jesteśmy wręcz zmęczeni odpowiedzialnością. Dlatego w świecie erotyki oddajemy kontrolę komuś innemu i nareszcie możemy odpocząć. Opowieści o piastujących poważne stanowiska mężczyznach, którzy po godzinach pracy odwiedzają dominy, nie są tylko wymysłem przemysłu filmowego. Nie polecam jednak nadmiernego interpretowania marzeń seksualnych. Czasami lepiej, żeby to, co erotyczne, zostało niewyjaśnione.

 

Pozwólcie, że zapytam jeszcze naszego eksperta – lepiej dzielić się swoimi fantazjami czy je przemilczeć?
MICHAŁ Pytanie, czemu taka szczerość miałaby służyć? Są sytuacje, kiedy podzielenie się swoimi fantazjami erotycznymi rozbudzi namiętność w związku i doda mu pikanterii. Pamiętam małżeństwo, które przyznało się sobie nawzajem, że marzy o seksie grupowym. Oboje dyskutowali o tym ponad rok, co samo w sobie okazało się dla nich niezwykle stymulujące seksualnie. Następnie zdecydowali się na wizytę w berlińskim klubie dla swingersów i rewelacyjnie się tam bawili. Wymagało to jednak od nich dużej otwartości i uważności.

A Wy dzielicie się swoimi marzeniami erotycznymi?
ANNA Tak, zdecydowanie! To niezłe preludium do erotycznej gry. Opowiadamy sobie o fantazjach, choć z realizacją bywa różnie.
KRZYSZTOF Kiedyś uważałem, że wszystkie takie marzenia powinno się wprowadzać w czyn, ale przekonałem się, że często bywa to ślepą uliczką. Marzenia powinny pozostać marzeniami.
PAULA Czasami marzenie o ciastku jest lepsze niż samo ciastko – przynajmniej nie wpływa na obwód bioder.

Nie warto przenosić fantazji do realu? Dlaczego?
MICHAŁ Człowiek jest z natury istotą emocjonalną. Nie wiemy, jak zareagujemy – być może zupełnie inaczej niż w wyobrażeniu, gdzie wszystko jest pod kontrolą. Ponadto są fantazje, które mogą zwyczajnie kogoś zranić. Jeśli np. kobieta marzy o seksie z muskularnym wikingiem o nieziemsko dużym przyrodzeniu, a jej mężczyzna przypomina neurotyka z filmów Allena i ma przeciętnej wielkości penisa, to zwyczajnie zrobi mu się przykro. Podobnie jeśli on fantazjuje o lolicie, a w domu ma dojrzałą kobietę. Raniące bywają wszystkie te fantazje, gdy partnerzy dowiadują się, że do siebie nie pasują, i co gorsza, nigdy nie będą pasować.

Byłam kilka dni temu w księgarni i co widzę: godnych rozmiarów regał z „literaturą erotyczną”. Kiedy byłam nastolatką, to wyliniałe egzemplarze „Pamiętniki Fanny Hill” trzymało się pod poduszką.

NATALIA Dzisiaj seks jest dostępny na każdym kroku i myślę, ze te wszystkie obrazki przekładają się na fantazje seksualne. Jeśli o mnie chodzi, to np. nie widziałam ani nie czytałam „50 twarzy Greya”, ale pamiętam, że pierwszym filmem, który naprawdę wpłynął na moją seksualną wyobraźnię, był „Big Love” z Antonim Pawlickim i Aleksandrą Hamkało. Chodziłam wtedy do liceum. Bardzo chciałam przeżyć taką miłość, namiętność i te wszystkie mocne doznania, jakie tam pokazano. A dzisiaj, mając swoją rodzinę, chyba już nie mam na to czasu! (śmiech)
PAULA Nie przepadam za erotyką w literaturze i nie wynika to z pruderii. Raczej z poczucia, że tego typu opowieści wydają mi się śmiesznie niewiarygodne, wręcz infantylne. Jedyne książki, które czytywałam z wypiekami na twarzy, to podkradane w największej tajemnicy z biblioteczki rodziców poradniki Lwa-Starowicza.
KRZYSZTOF Książka, która do mnie przemawia, to „Życie seksualne Catherine M.” autorstwa Catherine Millet. I... mało znany film baskijskiego reżysera Imanola Uribe z 1994 roku „Policzone dni” – bynajmniej nie jest to erotyk (romans miedzy terrorystą i narkomanką – przyp. red.).
ANNA Dla mnie takim filmem jest „Dziewięć i pół tygodnia”. Żadna konkretna scena, po prostu całość. W sypialni czytam „Cząstki elementarne” Michela Houellebecqa.
MICHAŁ A ja polecam film „Personal Services” z doskonałą Julie Walters w roli prowadzącej dom uciech.

A o czym marzycie?
ANNA No, to bardzo osobiste pytanie. Moje fantazje najczęściej obracają się wokół tematu seksu z wieloma partnerami naraz. Więcej nie powiem (śmiech)!
KRZYSZTOF Jestem voyerystą i często wyobrażam sobie, że obserwuję Anię uprawiającą seks z innymi partnerami. Myślę, że sprawiłoby mi to przyjemność.

Graham Masterton, autor horrorów, pisał, że przypomina mu to propozycje, by kolega przejechał się jego lexusem i poczuł prestiż– „Przekonaj się, jaki jestem fajny!”.

KRZYSZTOF Nie wiem, czy fantazja o dzieleniu się swoją partnerką jest u facetów powszechna, to chyba jednak
za dużo powiedziane, ale faktem jest, ze istnieją całe społeczności internetowe skupione wokół tego zagadnienia
– ich członkowie wymieniają się nie tylko fantazjami, lecz także praktycznymi radami, można tam też znaleźć
osoby chętne do udziału w takich eksperymentach.
ANNA Trudno mi się do tego odnieść, nie byłabym skłonna spełniać takich marzeń swojego partnera.
MICHAŁ Jeżeli ktoś całe swoje życie erotyczne realizuje w internecie, woli oglądać filmiki, niż spotkać się w realu, to rzeczywiście ma problem. To często osoby, które kosztem godzin spędzonych na erotycznych forach tracą bliskie im osoby i możliwość seksualnej realizacji z nimi. Jeśli jednak internetowa aktywność jest jedynie pikantnym dodatkiem, to pewnie nie ma się oco martwic.

Czy polskie fantazje różnią się od fantazji popularnych pod innymi szerokościami geograficznymi?
MICHAŁ Ostatnie badania Durexa wskazują, że 15 proc. Polaków marzy o gadżetach erotycznych, a 14 proc. o dominacji partnera. Co piąty mężczyzna chciałby uprawiać seks w trójkącie, co podziela tylko 6 proc. Polek. Zarówno kobiety, jak i mężczyźni fantazjują o seksie w miejscach publicznych (7 proc.) oraz odgrywaniu ról (8 proc.). Żyjemy według standardów świata zachodniego i w związku z tym nasze fantazje nie odbiegają znacznie
od tego, o czym marzą inni mieszkańcy Europy.

Badania E. Barbary Hariton w Stanach Zjednoczonych, pokazały, ze prawie połowa kobiet ma fantazje seksualne związane z podporządkowaniem się. Jak się do tego odniesiecie?
PAULA Zawsze uważałam, że badania amerykańskich naukowców są mało odkrywcze (śmiech).
NATALIA A ja znalazłabym się w tym gronie. Lubię być zdominowana, moje fantazje wiążą się z podporządkowaniem. Pociąga mnie to i w wyobraźni, i w rzeczywistości. Nie umiałabym czerpać przyjemności
ze stosunku, w którym gram pierwsze skrzypce.

Czy nie wydaje Wam się, że kobiety są czasem tak zmęczone podejmowaniem decyzji i braniem odpowiedzialności, że zdominowanie przez faceta wydaje im się relaksem?
KRZYSZTOF Jak śpiewa Maria Peszek: „Chwyć mnie za włosy, oprzyj o ścianę. Kochaj, aż całkiem myśleć przestanę”.
MICHAŁ Fantazje seksualne mogą mieć wiele ukrytych znaczeń, których źródeł należałoby szukać nawet w przeżyciach z dzieciństwa. Przykładem może być kobieta, która od małego słyszała, że dziewczynce nie wypada
nawet myśleć o seksie. Fantazjowała o byciu zmuszaną do różnych zachowań seksualnych. Zaspokajała w ten
sposób swoje pożądanie, ale nie ponosiła za to odpowiedzialności. W realnym świecie nie chciałaby jednak zostać tak potraktowana. Źródeł fantazji można też szukać w legendach i baśniach, myślę, że dlatego są takim fenomenem. Scenariusze marzeń erotycznych nie podlegają bowiem modom. Zmieniają się jedynie rekwizyty i występujący w nich bohaterowie.