Wyreżyserowany w otoczeniu słynnego Placu Hiszpańskiego pokaz kolekcji Dior Resort 2023 okazał się prawdziwą ucztą dla zmysłów. W menu 110 spektakularnych sylwetek, zachwycające detale autorstwa lokalnych rzemieślników, 60 tancerek, grająca na żywo orkiestra, muzyka Rosalíi i duet hiszpańsko-romskich gwiazd flamenco. Skąd pomysł na andaluzyjskie do cna show? Powód, a właściwie inspiracja, była jedna i była nią Carmen Amaya. Hiszpańska tancerka i śpiewaczka romskiego pochodzenia, którą uważa się za jedną z najważniejszych ikon feminizmu. Od lat 40. minionego wieku odważnie i bezkompromisowo przełamywała granice między tym, co męskie i damskie. Tańczyła w spodniach, skupiała się na pracy stóp, a ruchy wykonywała mocno i agresywnie, jakby w silnym wzburzeniu. Kto choć raz miał okazję zobaczyć tradycyjny pokaz flamenco, ten wie, że artystyczna propozycja Amayai z tradycyjnym podziałem tanecznych ról  nie ma zbyt wiele wspólnego.

A to przecież kwintesencja wartości wyjątkowo bliskich sercu dyrektor kreatywnej domu mody Dior. Idąc za ciosem, do współpracy przy najnowszej kolekcji zaprosiła także walencką artystkę Maríę Ángeles Vila Tortosę, która przygotowała serię plakatów podejmujących temat unikalnej charyzmy Carmen. Kreacje te posłużyły za porozwieszane po całej Sewilli graficzne zapowiedzi show, z kolei zaprojektowane na tę okoliczność tła – za nadruki na części elementów kolekcji. 

Poruszająca, oddziałująca na wszystkie zmysły oprawa pokazu zjawiskowo i trafnie korespondowała z zaprezentowanymi na ulicznym wybiegu lookami. W rolach głównych oglądaliśmy kontrastowe zestawienia czerni i bieli, krwistą czerwień i barokowe złoto. Wyglądające jak wyjęte z powieści „Słońce też wschodzi” Hemingwaya modelki maszerowały wystrojone w patchworkowo poprzeszywane na bluzkach z balonowymi rękawami i kabaretkach ażury, operowe rękawiczki, zakrywające część twarzy kapelusze, wyhaftowane na kamizelkach i żakietach komiksowe łąki, szerokie pasy ściskające talię, dwuczęściowe komplety z ultradługimi spódnicami czy suknie balowe z szeleszczącej tafty odkrywającej ramiona.

Plaza de Espana zalały hiszpańskie dekolty, kaskady falban, frędzle, draperie, zmysłowe przezroczystości, bogate zdobienia i dekoracyjne aplikacje inspirowane tradycyjnym rzemiosłem lokalnych zakładów krawieckich. 

Choć to osadzona w tradycji obfitość robiła tu za motyw przewodni, w linii Resort 2023 nie zabrakło akcentów bardzo nowoczesnych, takich jak denimowe katany i nylonowe pikowania. Nasz numer jeden? Ozdobiona monogramem bomberka. Wróżymy jej karierę najgłośniejszego obiektu pożądania przyszłej jesieni. 

Na koniec warto chyba podkreślić coś, na czym całemu teamowi pracującemu tak nad kolekcją, jak i i samym pokazem, zależy szczególnie. Sztampową kobiecość projektantka równoważy sylwetkami czerpiącymi z historii mody męskiej, raz kolejny rzucając wyzwanie utartym stereotypom. Bo przecież z Marii Grazii Chiuri jest feministka z krwi i kości. W centrum zawsze stawia kobietę. Jej potrzeby, jej siłę, jej potencjał. W kolekcji Resort 2023 czyni z niej charakternego i nieustraszonego toreadora. Och, przepraszamy, charakterną i nieustraszoną toreadorkę, która – nie mamy co do tego najmniejszych wątpliwości – sporo namiesza w zestawieniach trendowych nadchodzących miesięcy. Niech żyje Hiszpania, niech żyje Maria Grazia Chiuri.