Dakota Johnson słynie z ciętych ripost i osobliwego poczucia humoru. Niektóre z jej wywiadów przeszły już do legendy – jak słynna rozmowa z Ellen DeGeneres, w której aktorka bez ogródek wytyka prowadzącej kłamstwo i brak zaproszenia na swoje urodziny. Wtedy Dakota zasłynęła jako ta, która „zdemaskowała” prawdziwą naturę amerykańskiej komiczki, oskarżonej później o psychiczne znęcanie się nad współpracownikami. Córka Melanie Griffith i Dona Johnsona nie przejmuje się konwenansami – często mówi otwarcie to, czego inni się wstydzą lub obawiają. Tym razem kąśliwym żartem postanowiła przebić balon powagi w innej sprawie.

Dakota Johnson żartuje z Armie Hammera. „Kto wiedział, że kanibalizm jest tak popularny?”

Zabawna kwestia, jaką wygłosiła aktorka na scenie, nie jest oczywiście pozbawiona kontekstu. Johnson brała udział w kolacji towarzyszącej otwarciu festiwalu filmowego w Sundace –  „A Taste of Sundance”. Jej zadaniem było przedstawienie publiczności reżysera Luca Guadagnino. Jest to ten sam twórca, który wyreżyserował najpopularniejszy film z udziałem Armie Hammera: „Tamte dni, tamte noce”. Dakota nie mogła powstrzymać się przed nawiązaniem do głośnego obrazu oraz skomentowania skandalu, który pozbawił Hammera kariery.

Luca poprosił mnie, abym zagrała rolę brzoskwini. Niestety, wystąpił konflikt w naszych kalendarzach” – zaczęła aktorka, wspominając scenę z owocem, która z całego filmu wywołał największe kontrowersje. „I dzięki Bogu, bo mogłam stać się kolejną kobietą, którą Armie Hammer próbował zjeść” – wypaliła gwiazda, czym wywołała śmiech publiczności zmieszany z lekką konsternacją. „Kto wiedział, że kanibalizm jest tak popularny?” – dodała na koniec.

Występ wywołał mieszane reakcje internautów. Jedni w komentarzach nazwali ją „królową”, inni okazali swoje zniesmaczenie tak niewybrednymi komentarzami. „Skrzywdził tyle kobiet, a ona sobie z tego żartuje?” – brzmi jeden z twitterowych wpisów.

Na usprawiedliwienie Dakoty można dodać, że nowy film Guadagnino, „Bones and all”, także zawiera w sobie wątki kanibalistyczne. Co więcej, gra w nim Timothée Chalamet, który wcześniej występował u boku Hammera. Fani reżysera pytali go nawet wprost, czy inspirację zaczerpnął on z głośnej sprawy z udziałem 36-letniego aktora. Twórca ukrócił jednak spekulacje: „Nie byłem tego świadomy. Dotarło to do mnie później, kiedy zaczęto przekazywać mi niektóre z insynuacji krążących w mediach społecznościowych” – tłumaczył.