Czy to się dzieje naprawdę? Szukam odpowiedzi w sprawdzonym źródle: pytam Piotra Mosaka, psychologa i psychoterapeutę. Czy wśród takiego grona wyspecjalizowanych kolegów mogę znaleźć kogoś dla siebie? – Oczywiście, że tak – nie waha się psycholog. – Kobiety często mnie pytają: „Co mam zrobić, żeby nie być sama?”. Mówię im: pisz, poznawaj, rozmawiaj. Zobacz jak mężczyzna reaguje, co lubi. Szansa na długotrwały związek pojawia się, kiedy łączą nas wspólne poglądy. I zainteresowania: nie muszą być takie same, ale warto, żeby się uzupełniały. Ważne jest poczucie humoru kandydata, to, czy umie przeprosić, czy szanuje innych ludzi i siebie. Tylko zaprzyjaźniając się z nim, dowiesz się, jaki jest. I czy naprawdę interesuje go twój świat. Po spotkaniu z Piotrem Mosakiem zabieram się za porządki na swojej liście potencjalnych ukochanych. Karol wygląda bosko i bardzo mnie pociąga, ale jest kłótliwy i przekonany o swojej wyższości. Marcin, kolega kolegi, jest cudownie dobry, ale od dawna czuję, że nic z tego nie będzie. Jest informatykiem i ja, humanistka z krwi i kości, nie mam o czym z nim rozmawiać. Odpada też Kamil: ciągle gdzieś go nosi, a ja wolę stabilizację. I Maciek, bo jednak bardzo mnie drażni sposób, w jaki mówi o swoich byłych dziewczynach. Zastanawiam się nad Wojtkiem i Przemkiem, których poznałam przez Kamila. Muszę się im przyjrzeć, pobyć z każdym z nich, posłuchać, poprzyglądać się. Cudownie nie czuć desperacji, myślę.