Oto dwie twarze australijskiego modelingu - Robyn Lawley, która o jedzeniu mówi z pasją godną Nigelli i Miranda Kerr, Aniołek Victoria's Secret, który retuszuje swoje zdjęcia przed wrzuceniem na Instagram (zdradziły ją niedoróbki początkującego grafika). Poza kilkoma rozmiarami, nie dzieli ich tak wiele - obie są obrotne, podbiły USA i rozkręcają własne marki - Miranda sprzedaje organiczne kosmetyki, Robyn - kostiumy kąpielowe. Zanim kształtna Australijka sprowokowała dyskusję o sensie używania etykietki plus size, zasłynęła jako jedna z największych gwiazd w tej kategorii. Była pierwszą pełną dziewczyną na łamach Vogue Australia i podbiła serca Europejczyków jako jedna z trzech gracji na głośnej okładce Vogue Italia w czerwcu 2011.

Świat mody łatwo zaakceptował Robyn Lawley. Rozmiar mniejsza i 10 cm wyższa od innych "plusów", nie wyłamywała się tak mocno z rygorystycznego ideału. Bo czy dziewczynę, która nosi amerykańską "12" (mniej więcej EU 44) przy wzroście 188 cm można uważać za puszystą? Dyskusja powróciła ze zdwojoną siłą, gdy w zeszłym tygodniu odbył się wernisaż wystawy "Size Does Matter" Kennetha Willardta w nowojorskiej 588 Gallery. Artysta zaprezentował stylizowane akty Robyn, pozującej w towarzystwie psa, ośmiornicy, stada królików... Odważne fotografie szybko stały się hitem internetu, a media odkopały zdjęcia Grega Kadela z jesiennej kampanii Chantelle. Sensacja ma polegać na tym, że Australijka reklamuje regularną kolekcję, tak jakby istniała bielizna plus size, a cechą szanującej się marki bieliźnianej nie była różnorodność rozmiarów.

Nagłe zainteresowanie zaczęła budzić także sesja z listopadowego numeru GQ Australia, w której fotograf Pierre Toussaint pięknie uchwycił najsłynniejsze kobiece kształty Antypodów. W artykule pt. "Curve Appeal" Robyn Lawley jest przedstawiona jako lokalna piękność, która podbija międzynarodowe rynki. "Możecie ją określać plus size, my wolimy po prostu "hot" - głosi GQJak na ten szum wokół swojej osoby reaguje sama modelka? Jak prawdziwa bizneswoman. Wczoraj miała miejsce premiera jej nowej strony internetowej robynlawley.com.au, gdzie możemy zapoznać się z ofertą marki odzieżowej Robyn, obejrzeć jej zdjęcia z międzynarodowych magazynów i znaleźć linka do jej kulinarnego bloga na Tumblr. Dziś ruszył kolejny projekt, tym razem muzyczny. Modelka założyła profil na Soundcloud i nowy fanpage pod psudonimem Robelle, gdzie realizuje się jako DJ-ka i twórca muzyki elektronicznej.

Lawley jest także autorką felietonów dla Daily Beast, gdzie piętnuje rygorystyczne normy sylwetki i opisuje swoje zmagania z samoakceptacją. Bo zanim Robyn zrozumiała, że budowa ciała nie pozwoli jej osiągnąć rozmiaru zero, patrzyła z zazdrością na modelki w telewizji. Teraz zarzeka się, że nigdy już nie przejdzie na dietę i świadomie prowokuje świat mody wrzucając na bloga zdjęcia czekoladowych sufletów. Bo choć bywa nazywana modelką z nadwagą, BMI Australijki waha się w granicach 23-24, czyli w ramach zdrowej normy. Nie unika też sportu, dzięki czemu może pochwalić się idealnie gładką skórą. Może więc nadszedł czas by modeling plus size znalazł inną ikonę, a Robyn Lawley zaczęła być określana jako zdrowa norma?

Zdjęcia z ostatnich sesji Robyn Lawley zobaczysz w GALERII >>>