Netflix co chwilę zaskakuje nas nowymi informacjami. I to nie tylko w przypadku comiesięcznych premier! Ostatnio głośno było o podwyżce cen w USA (oferta Netfliksa była najtańsza). Wraz z nastaniem stycznia zwiększono ceny o 13-18%, co było bardzo opłacalne dla platformy, ponieważ aż 58 milionów ze 139 milionów użytkowników mieszka właśnie w USA. Co ciekawe w kilka krajach azjatyckich wprowadzono tańszy pakiet, a kilka miesięcy temu niektórzy polscy użytkownicy mogli sprawdzić najdroższy abonament o nazwie Ultra. Co tym razem wymyślili właściciele Netfliksa? Reklamy.

Czy Netflix wprowadzi reklamy? Jak zareagują użytkownicy? Poznaj wyniki badań

Większość z nas uwielbia platformy VOD właśnie ze względu na brak reklam. Nie trzeba się martwić, że nasz ulubiony serial czy film zostanie przerwany filmikiem promującym środki od bólu głowy, proszki do prania, czy nową promocją u operatora komórkowego. A Gdyby Netflix obniżył ceny, a w ramach tego pojawiłyby się spoty? Zbadał to AudienceProject, przeprowadzając badania wśród użytkowników mieszkających w USA, Wielkiej Brytanii, Niemczech, Danii, Szwecji, Norwegii oraz Finlandii. Co wynikło z analizy? Ponad połowa zrezygnowałaby z subskrypcji! Wiele osób (także w naszym kraju) uważa, że obecne ceny są za wysokie, ale wolimy godzić się na nie, żeby tylko nie stykać się z reklamami, tak jak to ma miejsce w telewizji. 

Pierwsze testy polegały na włączaniu zwiastunów pomiędzy kolejnymi odcinkami. Wydawałoby się, że teasery nie mogą nikogo zdenerwować - okazuje się, że w przypadku Netfliksa jest wręcz przeciwnie. Osoby biorące udział w eksperymencie bardzo narzekały na każdą rzecz, która miałaby przeszkodzić im w obejrzeniu kolejnego odcinka. A co z reklamami chipsów czy sprzętu elektronicznego? Aż 69% Duńczyków zrezygnowałoby z tej słynnej platformy! Mieszkańcy Niemiec byli przeciwni w 58%, USA w 54%, UK w 57%, a Finowie tylko w 37%. Gdyby przy okazji wprowadzono mniejsze taryfy, te sumy byłyby mniejsze: wspomniana Finlandia deklaruje rezygnację na poziomie 37%, Szwecja 57%, USA i UK podobnie - w wysokości 42%.