Maja Bohosiewicz. fot. east news

NIE

Maja Bohosiewicz
aktorka

Ja jednak stanę w opozycji do opinii kolegi Lizuta. Po pierwsze, nie można zadać mężczyźnie tak skonstruowanego pytania. Oni, gdy tylko usłyszą: „Czy można uprawiać seks?”, od razu odpowiadają: „Tak!”, nie czekając na dalszą część pytania. Tak są po prostu skonstruowani. Nie jest to kwestia złej woli, tylko natury.

Twierdzę, że nie warto uprawiać seksu z przyjacielem. Dlaczego? Na szali jest zbyt wiele do stracenia. A jeśli poczciwy przyjaciel się zakocha?! A jeśli, nie daj Boże, ja się zakocham? Zbyt wiele jest niewiadomych!

A co, jeśli w końcu zbadamy organoleptycznie wielkość przyjaciela i nie będzie ona budziła powszechnego szacunkui uznania? Zawsze można powiedzieć: „Och, Tomek, nie przejmujsię, na pewno nie jest taki mały”. A w tej sytuacji pozostaje albo kłamstwo, albo sugestywne drapanie się po brodzie i truizm stary jak świat: „Mały, ale wariat” lub „Małe jest piękne i proste w użyciu”.

Oczywiście coś takiego może się nie zdarzyć. Tylko po co ryzykować. Na świecie jest prawie 7 miliardów ludzi i większość z nich spełnia wszystkie wymagane kryteria do uprawianiaseksu. Wybór jest tak szeroki, że na pewno znajdziemy kogoś, kto odpowiada wszystkim naszym wymaganiom. Nie musimy zatem sięgać po przyjaciela.

No, chyba że jest to „fuck buddy” (albo bardziej poprawny politycznie „friend with benefits”), czyli wszystkie korzyści z bycia razem minus pamiętanie o drobiazgach typu urodziny,imieniny czy rocznice.

Ja akurat uwielbiam prezenty i życzenia, więc pozostanę w zwykłym, standardowym heteroseksualnym i monogamicznym związku.

 

WYSŁUCHAŁY: Ewa Stępień i Marta Krupińska

ŹRÓDŁO: magazyn ELLE