Pochodzący z Irlandii sportowiec nie prowadzi szczególnie skromnego trybu życia. Nie jest to zaskakujące, bo operuje zdecydowanie innymi kwotami, niż przeciętny śmiertelnik - na samej tylko walce z Floydem Mayweatherem Juniorem zarobił ponad 130 milionów dolarów, a do tego dochodzą jeszcze wpływy z kontraktów reklamowych, innych biznesów (jest m.in. właścicielem marki whisky Proper Twelve), a także wynagrodzenia za walki w MMA.

Trudno się zatem dziwić McGregorowi, że chcąc powiększyć swoją kolekcję zegarków, zdecydował się na dwa modele akurat od Jacob & Co. Amerykańska firma nie może co prawda pochwalić się tak bogatą i długą historią jak niektóre szwajcarskie manufaktury, ale nie przeszkadza jej to w tworzeniu dzieł prawdziwie wyjątkowych. Założone w 1986 roku przez jubilera Jacoba Arabo przedsiębiorstwo co jakiś czas zadziwia świat zegarkami, których próżno szukać u jakiegokolwiek innego wytwórcy. I tak jest właśnie w przypadku nowych czasomierzy Irlandczyka.

Pierwszy z nich to model o nazwie Rasputin Tourbillon. Już na pierwszy rzut oka widać, co ma największy wpływ na jego wartość - zegarek został ozdobiony niemal 200 niewielkimi diamentami. Skąd jednak nawiązanie do słynnego rosyjskiego mistyka? Cóż, czasomierz kryje w sobie pewien sekret, który najlepiej zobaczyć na własne oczy…

Firma Jacob & Co wyceniła swoje dzieło na ponad półtora miliona euro.

Drugi zegarek nie jest aż tak kontrowersyjny, ale nie oznacza to, że mniej ciekawy. Jest nim model Astronomia Tourbillon Baguette, kosztujący około miliona euro.

Conor McGregor obecnie przebywa w Abu Dabi, gdzie przygotowuje się do pojedynku z Dustinem Poirierem. Walka z Amerykaninem jest najważniejszym punktem 257. gali UFC, która odbędzie się w niedzielę 24 stycznia w Etihad Arena.