W czasie zamknięcia w domach to sztuki brakowało nam najbardziej, to ona okazała się nieosiągalnym obiektem pożądania, który jak nic innego mógł ukoić nasze skołatane nerwy. To za nią tęskniliśmy i tęsknimy nadal. Stopniowe luzowanie obostrzeń sanitarnych sprawiło, że niemal możemy już „normalnie” żyć. Niemal… Bo nadal nie możemy pójść na koncert, spektakl czy pokaz mody właśnie.

Oczywiście wiele wydarzeń przeniosło się do świata wirtualnego, jednak doświadczanie spektaklu lub pokazu nigdy nie będzie takie samo jak w realu. Prawdziwy pokaz daje możliwość odczuwania kolekcji w pełni i na te kilkanaście minut wejścia całkowicie do świata projektanta. Odczuwania niemal wszystkimi zmysłami, bowiem pokaz to nie tylko kolekcja, ale także muzyka, światła, scenografia, i w końcu sama energia i atmosfera wydarzenia.

Eksperci, którzy wróżyli koniec pokazów byli drastyczni w swoich poglądach. Wielu z nich mówiło, że bardzo dobrze, niech to się skończy, bo pokazy generują ogromne koszty produkcji, trzeba na nie dojechać, ubrać się itd. Krążyły opinie, że pokaz online czy sesja zdjęciowa da taki sam efekt, a można oglądać je w domu, w dresach, bezpiecznie i wygodnie. Czyżby? A co z emocjami i… ludźmi?

Eksperci ogłaszając koniec ery pokazów zapomnieli nie tylko o emocjach, ale również o innym – ludzkim aspekcie. Pokaz mody to miejsce pracy bardzo wielu osób. Producenta, reżysera, modelek i modeli, makijażystów, fryzjerów, garderobianych, zespołu technicznego, scenograficznego, pracowników ochrony i wielu innych. To praca, a co za tym idzie – życie wielu osób. Jak po pokazie najnowszej kolekcji powiedział Simon Porte Jacquemus – prawdziwego wybiegu, pokazu nie da się niczym zastąpić.

„Dla mnie pokaz nie może być filmem. Pokaz to sedno tego, co robimy. To nie jest powierzchowne. Dla nas wszystkich ważne jest, aby kontynuować tworzenie, podobnie jak restauracja, która zostanie ponownie otwarta. To jest jak nagranie wspomnień z pięknego letniego dnia. To jest nasze życie” – powiedział projektant.

Aby móc dalej żyć w branży mody kluczem do sukcesu jest teraz znalezienie złotego środka. W którym wszyscy będą bezpieczni, ale nie stracą szansy obcowania z modą poprzez pokaz. To moment próby i sprawdzenia czy będziemy potrafili być rozsądni i tworzyć tak, aby te kilkanaście minut pokazu stanowiło chwilę zapomnienia o pandemii, bez drastycznego przypomnienia tuż po zaprezentowaniu kolekcji. Pierwsi światowi projektanci jak wspomniany Jacquemus pokazują, że będziemy próbować tworzyć ciekawe pokazy nawet przy zachowywaniu rygoru sanitarnego. To nie koniec pokazów!

ELLE MAN POLECA: Mariusz Przybylski w nowym ELLE MANIE: Lekcja otwartości [WYWIAD]

CZYTAJ: ZAWÓD MODA: Maciej Majzner: Żaden zawód nie pozwalał mi się spełniać tak, jak reżyseria pokazów mody

ZOBACZ: Gucci kończy z sezonowością. Co to oznacza dla mody męskiej w praktyce?