Aksamitne chokery były hitem ubiegłego sezonu. Najpierw zdominowały kolekcje na wiosnę i lato 2017 (pojawiły się m.in. na wybiegu Niny Ricci, Balmain, Chloe, Gucci, Saint Laurent), a potem powędrowały na ulice. Najmodniejsze były cienkie rzemyki wiązane na kokardkę, które z czasem przeistoczyły się w aksamitne paski z zawieszkami. Teraz królują oplatające szyję łańcuszki. W przeciwieństwie do klasycznych chokerów są subtelne i bardzo kobiece. Trend lansują najpopularniejsze blogerki, na czele z Maffashion i Jessiką Mercedes. Chokery z łańcuszka dostępne są już w sieciówkach. Znajdziecie je m.in. w Bershce, Zarze i H&M.

Przypomnijmy, że historia chokerów zaczyna się w 1798 roku we Francji. Wtedy nosiły je dobrze urodzone i bogate panny. W XIX wieku chokery przestały kojarzyć się z wyższymi sferami i trafiły (dosłownie) na ulicę. Cienkie paseczki w różnych kolorach wiązane na kokardkę stały się biżuterią francuskich prostytutek. Na jednym z najsłynniejszych obrazów w historii sztuki - "Olimpii", Édouard Manet ubrał modelkę jedynie w czarną wstążkę. Co ciekawe, czarny choker miał być też znakiem rozpoznawczym lesbijek.

"Olimpia" wystawiona w Salonie Paryskim w roku 1865 wywołała wielkie poruszenie. Płótno przedstawia nagą kobietę – prostytutkę, ubraną jedynie w choker i pantofelki zsuwające się z nóg (co było oznaką zepsucia). Fot. Wikipedia

Chokery z łańcuszków, gdzie kupić?