Karl Lagerfeld zaprosił znakomitych gości do paryskiego Grand Palais. Przestrzeń była mu potrzebna: skromna scenografia w języku Chanel oznacza las wiatraków prądotwórczych. Jednak projektant nie byłby sobą, gdyby ekologiczny przewrót w modzie potraktował dosłownie. Chodziło mu raczej o wiatr dodający lekkości wełnianym kreacjom. Wiatraki powróciły w aplikacji sweterka, a wykonane z tiulu tarcze małych, odpustowych wiatraczków tworzyły niezwykle dziewczęcą dekorację lekkich czarnych sukienek.
Jeśli żywioł wiatru potraktować jako jedną z nowych obsesji Chanel, za drugą można uznać perły. Tak bliski Coco atrybut luksusowej kobiecości, na wiosnę zyskuje zupełnie nowy wymiar. Zamiast eleganckich, naturalnych pereł, Karl postawił na imitacje wielkości orzecha włoskiego. Przekrojone na pół tworzyły dekoracyjną siatkę na tkaninach sukienek i żakietów, zdobiły paski, zastępowały guziki. Perły wkomponowano także we fryzury i połączono w spore bransolety, naszyjniki i kolie. Ukochane kwiaty Coco, kamelie, były zupełnie nieobecne, a złoty łańcuszek od torebki zaledwie mignął na wybiegu. Pojawiła się za to najbardziej kontrowersyjna torba plażowa sezonu, czyli pikowana torebka osadzona na naturalnych rozmiarów hoola hopie.
Karl Lagerfeld i torba plażowa-hoola hop Chanel / fot. Instragram Derek Blasberg
Jeśli chodzi o fasony, widać że Karl postanowił pobawić się z różnymi liniami ramion. Zdecydował się na szerokie i prostokątne jak w latach 80. albo okrągłe i miękkie, a także balonowe rękawy. W wielu modelach zdecydował się na odcięcie sukienki tuż nad biustem. Odkrywające cale ramiona, luźne w tali, o zaokrąglonej linii. Świetnie nadadzą się na stylowy urlop w Saint Tropez. W finałowym wejściu, ulubione modelki Karla (w tym Anja Rubik) zaprezentowały swobodne kreacje na letnie cocktail party – ręcznie wyszywane błyszczącymi aplikacjami i perełkami białe sukienki w kwiaty. Piękne!
W ELLE.pl także najnowsza kolekcja Fendi i ramiona à la 80s u Balmain:
