Komedia „Tully” ma swoje początki w 2015 roku, gdy scenarzystka filmu, Diablo Cody (autorka scenariusza do m.in "Juno"), urodziła trzecie dziecko. Już dwójka wymagała dużych nakładów czasu i energii. Cody nie miała złudzeń co do swoich możliwości poradzenia sobie dodatkowo z ciężką pracą przy noworodku i brakiem snu. Zatrudniła więc nocną nianię, która przychodziła o 22, by do rana czuwać nad dzieckiem. 

To doświadczenie zainspirowało Cody do stworzenia filmu o perypetiach matki i zaskakującej młodej nocnej niani, która pomaga jej wrócić do życia. To jednocześnie refleksja na temat poczucia przytłoczenia obowiązkami rodzicielskimi, jak i portret kobiety, która kocha swoje dzieci, ale boi się ograniczenia tylko do roli matki i utraty własnej tożsamości. Cody przyznaje, że pisanie scenariusza miało dla niej funkcję terapeutyczną.

Po urodzeniu trzeciego syna jakoś nie byłam przygotowana na wycieńczenie, jakie mnie dopadło. Wiedziałam, że jedyny sposób, w jaki mogę się z tego wygrzebać, to pisanie. Więc ten scenariusz był dla mnie formą dziwnej terapii – która pomogła. Jednocześnie pomysł spełniał kryteria, które sama narzuca sobie w pracy:

Moją misją jest pisanie ról kobiecych, których nie widziałam nigdy wcześniej w kinie. Nigdy nie widziałam filmu o kobiecie, którą opieka nad małymi dziećmi zaczyna fizycznie i psychicznie przerastać. Uważam, że wielu doświadczeń kobiecych nigdy nie przeniesiono na ekran. Dlatego ciągle czerpię z tego źródła inspiracji - mówi Cody.

Poznajemy Marlo w ostatnich dniach ciąży. Wypracowana rutyna wkrótce zostanie zaburzona - jej życie wywraca się do góry nogami, gdy rodzi się trzecie dziecko. Pracując nad scenami szpitalnymi, Cody inspirowała się własnym życiem –  chciała, by wyglądały tak, jak w rzeczywistości, a nie jak często w filmach.

Poród to nie tylko wrzeszcząca kobieta. Poród to też szpital, mnóstwo piszczących maszyn, nadzór lekarzy i pielęgniarek. Nie wypuszczą cię do domu, póki nie udowodnisz, że możesz zrobić siku. Oczywiście, to dla dobra kobiety, ale sikanie na zawołanie to dziwne doświadczenie dla dorosłego człowieka. Nigdy nie widziałam tego w kinie.

Cody chciała też zmierzyć się z filmową konwencją ukazywania pogodnych matek i radosnych zgromadzeń rodzinnych w szpitalnych salach. 

Czasami nie ma się ochoty na gości – uważa Cody. Wszyscy spodziewają się zobaczyć błogość na twarzy matki. W przeciwnym razie uznają ją za niewdzięczną, a nawet zimną. W rzeczywistości urodzenie dziecka budzi w kobiecie wiele sprzecznych uczuć." 

Charlize Theron z radością wzięła udział w szczerej i ujmującej komedii, która ukazuje rodzicielstwo w sposób realistyczny i zupełnie niekonwencjonalny.

Uwielbiam ten film. Rzadko spotykam się z tak wyjątkowymi historiami, zwłaszcza na temat tak częstego w kinie tematu. Tak przyzwyczailiśmy się do popularnego przedstawienia rodzicielstwa, że wydaje nam się, że jest ono prawdziwe. „Tully” wywraca to przekonanie do góry nogami. Dzięki empatii i humorowi, przenikającym ten film, łatwiej przyswoić sobie brutalną prawdę o byciu matką i rodzicem. To film dla wszystkich kobiet, ale również dla ich mężów i partnerów - mówi Theron.

reżyseria: Jason Reitman

scenariusz: Diablo Cody

obsada: Charlize Theron, Mackenzie Davis, Ron Livingston, Mark Duplass