Udział Phoebe Waller-Bridge przy pracy nad nowym filmem z Jamesem Bondem może okazać się świetnym posunięciem. 33-latka jest obecnie na fali za sprawą rewelacyjnie ocenianych seriali „Fleabag” oraz „Obsesja Eve”. W przypadku tej drugiej produkcji chwali się ją m.in. za to, że udało się jej tchnąć sporo świeżości do produkcji związanych ze szpiegami, bowiem „Obsesja Eve” w intrygujący sposób wywraca dotychczasowe schematy, ukazując osobliwą potyczkę między znudzoną agentką MI5 a psychopatyczną zabójczynią. Serial jest jednocześnie niepokojący i zabawny. To bez wątpienia coś, co może przydać się agentowi 007.

CZYTAJ TEŻ: Zegarki Jamesa Bonda. Oto modele, które agent 007 nosił w swoich filmach

Waller-Bridge została ostatnio zapytana przez portal „Deadline” o to, jak można postrzegać historię Jamesa Bonda w dzisiejszych czasach. Chodzi przede wszystkim o krytykę serii związaną z jej seksizmem i traktowaniem kobiet w sposób przedmiotowy. W erze ruchu Me Too można spotkać wiele głosów, że najwyższa pora na zmiany u Bonda. Jednak scenarzystka nie uważa, że należy zmieniać charakter postaci. Zależy jej na czym innym:

„Obecnie zadaje się wiele pytań w rodzaju ‘czy ta seria jest teraz właściwa’ z powodu tego, kim jest Bond i jak traktuje kobiety. Osobiście uważam, że to bzdury. Według mnie ta franczyza bez wątpienia jest odpowiednia. Po prostu musi rosnąć, musi ewoluować i najważniejsze jest to, by film właściwie traktował kobiety. Bond nie musi – on musi być wierny tej postaci” – powiedziała.

Waller-Bridge przyznała, że najważniejsze jest, aby kobiece postaci w nowym filmie wyglądały jak prawdziwi ludzie. „Chcę mieć pewność, że gdy one biorą scenariusz do rąk i go czytają [chodzi m.in. o Lashanę Lynch, Leę Seydoux i Anę de Armas – przyp. red.], myślą sobie: ‘Nie mogę się doczekać, by to zrobić’. Ja, jako aktorka, bardzo rzadko czułam to uczucie na początku mojej kariery. Wiedza, że mogę zapewnić to innym kobietom, sprawia mi wiele przyjemności i satysfakcji” – dodała.

„Bond 25” – obsada i fabuła

Przypomnijmy, że 25 kwietnia dowiedzieliśmy się, że w obsadzie 25. części franczyzy z Jamesem Bondem pojawią się aktorzy doskonale nam znani z ostatnich filmów: Daniel Craig, Ralph Fiennes, Naomie Harris, Ben Whisaw, Rory Kinnear, Lea Seydoux i Jeffrey Wright. Wśród nowych twarzy są Dali Benssalah, Billy Magnussen, David Dencik, Lashana Lynch, Ana De Armas oraz, co najważniejsze, zdobywca Oscara Rami Malek, który zagra przeciwnika Bonda.

Później uzyskaliśmy pierwsze informacje na temat fabuły. Bond odszedł ze służby i prowadzi spokojne życie na Jamajce. Jednak jego stary przyjaciel z CIA, Felix Leiter, zjawia się, by prosić go o pomoc. Chodzi o uratowanie porwanego naukowca. Misja okaże się o wiele bardziej niebezpieczna, niż początkowo zakładano. Bond wpadnie na trop pewnego złoczyńcy, która posiada niezwykle niebezpieczną nową technologię.

„Bond 25” - problemy ze scenariuszem

Wróćmy jeszcze do historii scenariusza, bo jest ona dość kuriozalna. Skrypt przygotowali Neal Purvis i Robert Wade. To osoby doskonale znane wszystkich fanom cyklu o agencie 007 – w końcu są z nim związani od 20 lat, czyli od czasu filmu „Świat to za mało”. Jednak ich praca nieszczególnie przypadła do gustu producentce Barbarze Broccoli, stąd zatrudniono w lutym tego roku Scotta Z. Burnsa, znanego z filmu „Ultimatum Bourne’a”, aby popracował nad tekstem. Jednak okazało się, że również jego kontrybucja wymaga korekty.

Jak donosił portal Yahoo, to sam Daniel Craig miał poprosić, aby do poprawy scenariusza zaangażowano właśnie Phoebe Waller-Bridge. Jest ona zaledwie drugą kobietą w historii franczyzy, która pracowała nad scenariuszem któregoś z filmów z Bondem. Do tej pory jedyną osobą jest Johanna Harwood, odpowiedzialna za skrypty do „Dr. No” oraz „Pozdrowienia z Rosji”. Zamieszanie wokół fabuły nowego filmu może jednak budzić obawy, że dojdzie do kolejnego przesunięcia daty premiery. A tego byśmy zdecydowanie nie chcieli.

CZYTAJ TEŻ: James Bond – te okulary przeciwsłoneczne nosił agent 007 w filmach. Każda para to już klasyk!

„Bond 25” – kiedy premiera?

Nowy film z przygodami Jamesa Bonda ma trafić do kin 8 kwietnia 2020 roku. Data premiery produkcji została przesunięta z tego roku na następny z powodu zawirowań na stołku reżyserskim. Pierwotnie film miał wyreżyserować Danny Boyle, twórca głośnego „Trainspotting”. Jednak między nim a producentami doszło do konfliktu w związku ze scenariuszem. Miał nawiązywać do współczesnych, napiętych stosunków na linii Rosja – Wielka Brytania. Boyle chciał również obsadzić Tomasza Kota w roli antagonisty. Rzekomo te pomysły nie spodobały się Danielowi Craigowi. 

Na jego zastępcę wybrano wspomnianego wcześniej Cary’ego Fukunagę, który zebrał bardzo dobre recenzje za swoją pracę przy pierwszym sezonie „Detektywa”. Chwalono również jego film „Beasts of No Nation”, w którym główną rolę zagrał Idris Elba, od dłuższego czasu typowany zresztą jako jeden z największych kandydatów na przejęcie schedy po Danielu Craigu. Już od dłuższego czasu wiadomo, że „Bond 25” będzie jego ostatnim filmem w roli bohatera stworzonego przez Iana Fleminga. Miejmy nadzieję, że scenarzyści dadzą mu przynajmniej okazję pożegnać się z serią w triumfalny sposób.