BMW M1 wg. Andy’ego Warhola

40 lat minęło od dnia, w którym legendarny malarz przyozdobił w popartowym stylu zjawiskowe BMW. Już w tamtych czasach samochód ten wzbudzał wielką sensację: wygląda przecież jak połączenie DeLoreana DMC-12 z filmu „Powrót Do Przyszłości” z samochodem znanym z wyścigów GT. 

Piękno tego auta dostrzegł także Andy Warhol, który zafascynowany jego sylwetką wziął pędzle i farbę i dodał mu coś od siebie. Całość zajęła artyście niecałe pół godziny, a w rezultacie światło dzienne ujrzał niesamowity projekt, który z roku na rok zyskuje coraz bardziej na wartości:

- Uwielbiam ten samochód. Jest bardziej udany niż moje dzieło. Chciałem pokazać prędkość. Gdy pojazd porusza się bardzo szybko, wszystkie linie i barwy ulegają rozmyciu - skomentował wszystko Warhol

Co ciekawe, podczas gdy artysta zabrał się do malowania, wokół auta rozstawiali się fotografowie. Nim zdążyli ustawić swój sprzęt, popartowiec skończył prace nad samochodem. Pokazuje to tylko kunszt Andy’ego Warhola.

Auto już po pomalowaniu przez Warhola wzięło udział w 24-godzinnym wyścigu Le Mans. Za kierownicą 470-konnego auta z silnikiem umieszczonym za kierowcą usiedli Manfred Winkelhock, Herve Poulain i Marcel Mignot. Prowadzone przez nie M1 Art Car zajęło drugie miejsce w swojej klasie i szóste w klasyfikacji generalnej.

Zwycięzca konkursu fotograficznego "Shootout 2018" wybrał właśnie M1 w wydaniu Warhola jako obiekt swojej sesji. Odbyła się ona w starym przemysłowym budynku w Kolonii. Stephan Butler odtworzył klimat, w którym - jak twierdzą niektórzy dziennikarze - trwały prace artysty nad samochodem. Efekty? Zobaczcie je koniecznie w naszej GALERII >>>