ELLE Jak wygląda praca z projektantami przy pokazach mody? Mają już swoją wizję, jak powinnien wyglądać makijaż?

Ines Borgonjon, senior make-up artist M.A.C. Wszystko zaczyna się od spotkania tak zwanego "key artist" z projektantem. Na kilka dni przed pokazem omawiają wspólnie nową kolekcję i inspiracje dizajnera. Na tej podstawie ustalany jest wizaż. Czasem dojście do tego zajmuje kilka godzin. Potem, w dniu pokazu odbywa się spotkanie z wizażystami, którym pokazuje się jak powinien wyglądać look uzupełniający koncepcję pokazu mody. Każdy z nich, po umalowaniu modelki prezentuje głównemu makijażyście, czy odtworzył odpowiednio koncepcję.

ELLE M.A.C. zawsze trzymał się blisko mody

I.B. Co sezon powstaje nowy trendbook, w którym znajdują się setki zdjęć z pokazów, detali kolekcji, czy backstage'u. Pokazują historię jak powstawały makijaże i inspiracje wizażystów.

ELLE Jak podzielony jest trendbook?

I.B. W każdym znajdziemy tylko cztery główne trendy. Na sezon jesień-zima 2015/2016 są to "beautiful and damned", "strength of beauty", "love worn" i "red 70s". Ten pierwszy jest bardzo intensywny, mocny i ciemny. Wręcz teatralny, ale bardzo precyzyjny. Nie ma tu przypadkowych ruchów pędzlem, czy rozmazania, tak jak to było w przypadku grunge'u. I mimo że do niego nawiązuje, jest wyrafinowany, a nie agresywny. Jeśli pomaluję usta na ciemno, reszta twarzy musi być delikatna i subtelnie podkreślona. Ważny jest detal.

fot. Agata Wojtczak

ELLE "Strenght of beauty" jest jego przeciwieństwem?

I.B. Jest zupełnie inny. W poprzednim sezonie modny był "no make up", teraz używamy produktów, ale kosmetyki muszą być lekkie, wręcz niewidoczne. Chodzi o stworzenie idealnego makijażu, który w nienachalny sposób podkreśli naturalne piękno. Wszystko musi być idealnie dopasowane - fluid, rozświetlacz, korektor, czy róż na policzkach. M.A.C. pomyślał również o kobietach chcących pokazać, że mają subtelny make-up. Ten trend nazwaliśmy "love worn". Najczęściej jesteśmy zadowolone z wizażu tuż po jego zrobieniu. W tym przypadku jest inaczej, makijaż wygląda lepiej po kilku godzinach, gdy zetrze się pierwsza warstwa cienia, czy pudru. Na początku może wyglądać trochę ciężko, ale przy odpowiedniej technice rezultaty są fantastyczne. Kruczek trwi w utrzymaniu intensywności szarych odcieni. Rzęsy pomalowane dzień wcześniej? Lekko rozmazana kreska na powiece? Czemu nie! Zostaw je następnego dnia, pamiętaj tylko o tym, żeby cera wyglądała na odświeżoną. To idealny look dla dziewczyn, które lubią podkreślać swoją zmysłowość.

ELLE A czy w trendbooku znalazło się coś dla tych bardziej szalonych i eksperymentujących z wizerunkiem?

I.B. Polecam trend "red 70s". Nie chodzi tu o klasyczną karminową szminkę. W tym sezonie dobieramy bardziej rdzawe, brązowe, a nawet bordowe odcienie czerwieni i to nie tylko na ustach. Pomadkę (jeśli nie mamy odpowiedniego cienia) możemy zastosować również na powiekach. Jeśli decydujemy się na ten krok zapominamy o maskarze. W tym przypadku ważna jest zasada "less is more". 

ELLE Czy masz swoje ulubione produkty na nadchodzący sezon?

I.B. Nie mogę się doczekać aż na rynek wejdzie nowy podkład M.A.C. Jest nieprawdopodobny! Nakłada się go pipetą, wystarczy jedna kropla, żeby pokryć nim całą twarz. Jest jak druga skóra, lekko satynowy. Uwialbiam również kolekcję Giambattisty Valli, a zwłaszcza piękne opakowania szminek. 

fot. Agata Wojtczak

ELLE Masz swoje triki makijażowe?

I.B. Jestem ogromną fanką pędzli, uważam, że dzięki nim można wykonać niasamowity makijaż. Ważny jest rodzaj i przycięcie włosia. Warto zainwestować w dobry zestaw. 

ELLE A co sądzisz o modnym konturowaniu twarzy?

I.B. Powinniśmy podkreślać to, co mamy, a nie zmieniać rysów twarzy. Przyzwyczailiśmy się, że w konturowaniu ważne są kolory (głównie beż i brąz), ale czasem wystarczy inna tekstura kosmetyku. Przed nałożeniem makijażu popatrz na siebie w lustrze i przemyśl, co chciałabyś ukryć, a co podkreślić. Nie masz wystających kości policzkowych? Delikatnie rozświetl to miejsce. Chodzi o uwydatnienie akcentów.