W najnowszym filmie Jana Komasy "Boże ciało" gra chłopaka, który odsiaduje wyrok w poprawczaku. Chciałby iść do seminarium, ale z taką przeszłością go nie przyjmą. Nieco przypadkiem zostaje wzięty za księdza w małej wsi, gdzieś daleko. I trafia w sam środek ludzkich dramatów, w kłębowisko zdarzeń i napięć. Jan Komasa ma niezwykły instynkt do aktorów. Tak, jak dziś nikt nie wyobraziłby sobie pierwszej "Sali samobójców" bez Jakuba Gierszała, tak w "Bożym ciele" mógł zagrać tylko on - Bartosz Bielenia, aktor o niezwykłej urodzie i niezwykłym wewnętrznym blasku, z charyzmą, która pociąga widzów tak, jak jego ksiądz pociągnął bohaterów w filmie. Chcemy by do nas mówił i by było go na ekranie jak najwięcej. Bartosz Bielenia jest największym objawieniem w polskim kinie ostatnich lat, a konkurencję ma silną. To laureat naszej tegorocznej Kryształowej Gwiazdy ELLE ufundowanej przez markę APART. Zobaczcie wywiad.