Kulinaria mogą być prawdziwą sztuką. A cena niektórych dań sięga nieraz kwoty wartej dzieł słynnych artystów. Jeśli nie wierzycie zajrzyjcie do menu pierwszej lepszej restauracji na warszawskiej Starówce. I chociaż ceny zwalą was z nóg, to wcale nie są w światowej czołówce. Taki Disneyland w Anaheim będzie już niedługo serwował chętnym kanapkę za 100 dol., czyli w przeliczeniu niecałe 400 zł.

W rzeczonym Disneylandzie 4 czerwca zostanie otwarty Kampus Avengers, gdzie drogą kupna będzie można nabyć ogromną, inspirowaną Ant-Manem kanapkę. Wnętrze Quantum-sized Pym-ini Sandwich będzie wypełnione salami, szynką rozmarynową, serem provolone, suszonymi na słońcu pomidorami. Wszystko to znajdzie się na foccacci posmarowanej odpowiednim dipem.

Aż ślinka leci, ale nie brzmi to jak coś, co byłoby warte tyle pieniędzy. Kruczkiem w przypadku kanapki jest jej wielkość. Jest ona przewidziana jako posiłek dla 6-8 osób. Oczywiście nikt nikomu nie zabroni spróbować zjeść ją samemu. Tacy śmiałkowie na pewno się znajdą i w mediach społecznościowych pojawi się nowy challenge.

Ci wszyscy, którzy nie zamierzają podjąć się wyzwania i nie będą mieli z kim zrzucić się na to wykwintne danie, będą mogli spróbować Pynm-ini w standardowym rozmiarze. Cena takiej przyjemności spada wtedy do 14,50 dol., czyli jakichś 53 zł. Niekoniecznie jest to mało, ale do jej zjedzenia nie potrzeba pomocy Avengersów, ani posiadania gabarytów Hulka.