Informacja, która dotarła z Auckland zmroziła fanów Adele na całym świecie. Adele podczas koncertu w Nowej Zelandii wyznała, że trasa promująca album "25" może być jej ostatnią. Jak donosi The New Zealand Herald piosenkarka powiedziała do tysięcy fanów: "Nie jestem pewna czy koncertowanie jest czymś dla mnie. Nie wiem czy kiedykolwiek ponownie zdecyduję się na trasę koncertową". Artystka dodała, że po mimo lat spędzonych na wielkiej scenie wciąż nie czuje się na niej pewnie: „Oklaski wzbudzają we mnie wycofanie, strach". Fani nie mogą pogodzić się z tą informacją, wystarczy przeczytać komentarze pod zdjęciami Adele na Instagramie. Mamy jednak nadzieję, że deklaracja artystki to tylko efekt zmęczenia.

Adele jest nie do poznania! Podobno wokalistka schudła 45 kilogramów - jak to zrobiła? [diety gwiazd] >>

Adele wystąpi jeszcze na czterech koncertach w Londynie na Stadionie Wembley na przełomie czerwca i lipca. Te występy nazwano "The Finale", czyli Finał.

Koncert w Auckland miał też kilka zabawnych momentów. Podczas występu Adele łagodny deszcz przerodził w prawdziwą ulewę. Piosenkarka poprosiła fana, żeby oddał jej swoje ponczo. Co było dalej? Zobaczcie:

 

Post udostępniony przez Adele (@adele) 25 Mar, 2017 o 9:41 PDT